Miya usiadła o własnych siłach gdy Fillin odszedł porozmawiać z Valarem. Przetarła czoło chłodną dłonią i przesunęła ją po policzku aż do nagiego dekoltu. Wzięła głęboki oddech i pomału wypuściła powietrze. Obraz, który do tej pory był dla niej niezbyt wyraźny, stał się teraz całkowicie przejrzysty. Powróciła jej trzeźwość umysłu. Ból minął i to było piękne a ten owoc . . . dziewczyna cały czas zastanawiała się skąd on znalazł się w pustej przestrzeni. To było takie dziwne, a jednocześnie takie wspaniałe... - przeszło przez jej myśli, które wciąż spowijała czysta przyjemność. Nie wiedziała co tak naprawdę zrobiła, ale nie sądziła, że mogłaby pocałować jakiegoś mężczyznę...tylko raz się całowała, a było to tak dawno, że nawet nie potrafiłaby odtworzyć tego momentu, zatopić się jeszcze raz w tej krótkiej chwili.
Z zamyślenia wyrwała ją Paks. Chyba pierwszy raz jej głos był tak przyjazny i miły. To było dziwne, ale Miya bardzo się ucieszyła, że dziewczyna w końcu ją polubiła.
Uśmiechnęła się do niej szczerze mimo iż nie rozumiała do końca o co tak naprawdę jej chodzi.
- Wiesz... Calkiem ciekawy chwyt. Moze niekoniecznie wysublimowany ale jak widac skuteczny. Wiec skoro jestesmy juz same to... Moze powiesz co wlasciwie jest z toba nie tak? Dlaczego zachowujesz sie jakbys sie dopiero co urodziła i to od razu z pelnym wyposazeniem? - jej słowa tajemnicą a oczy ciekawskie, jak dziewiczy kwiatu płatek jak owoce malarskie. - zamyśliła się Miya słysząc jej słowa. Głęboko spojrzała w jej oczy zupełnie jak zakochana nastolatka. Uśmiechnęła się szczerze i nadzwyczaj anielsko, całkowicie niewinnie. - Chwyt? - spytała z wyraźnym zaskoczeniem. - Przepraszam, za moją wielką niewiedzę, ale jeszcze nigdy tu nie byłam. Nie znam norm tego świata, czuję się tu dziwnie... - szepnęła jej podpierając się rękoma z tyłu by nie upaść. Miya, wyglądała dziwnie młodo, i miała równie dziwny idealny, kobiecy wygląd. - Wybacz mi, jeśli Cię denerwuję...naprawdę nie chce...
Paks wydawała się milczeć i patrzeć na nią dziwnym spojrzeniem. Miya wstała na równe nogi ukradkiem patrząc na Fillina. Gdzieś w głębi była szczęśliwa, że ma kogoś kto potrafi się nią zaopiekować. Nie tylko nią, ale każdym. Był troskliwy, a to było miłe.
Miya miała nadzieje, że ból żołądka nie wróci. Wiedziała, że pewna część kary będzie jeszcze tylko przez 3 noce i 2 dni. Sprawdziła swój miecz, diadem i bransolety. Wiedziała, że jeszcze nie odzyskały swojej mocy, ale wierzyła, że już niedługo nadejdzie dzień, w którym odzyska pełnie sił...
__________________ Discord podany w profilu |