Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2008, 01:05   #118
Harv
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Tomek lubił te wszystkie rytuały, czuł, że może faktycznie uczestniczyć w czymś "magicznym". Stukanie z początku odzywało się same, ale szybko doszły tupnięcia, pokrzyki, składające się razem na melodię, której mimo edukacji muzycznej Tomek nie mógł zrozumieć. Każdy jednak swoim ciałem czuł o co chodzi. Krąg wirował coraz szybciej, Tomek poślizgnął się, ale tylko odbił się od ziemi przy upadku i tańczył nadal. Ten trans był czymś pięknym. Bez słów, które potrafią zniszczyć uczucia, bez instynktu, który zabija spontaniczność, pogrążył się w Komunii z watahą, Gają i totemem. Niedźwiedź też gdzieś tu był, otaczał swoimi mocnymi ramionami krąg.

Przed oczami wirowały Stojącemu w Progu twarze jego braci. Zawsze pewny siebie i zdecydowany Marek, zatroskana Tiba, Tajemniczy Trzeci i stojący pośrodku N'sakla z poważną, pogodną twarzą - wszystkich ich darzył niezrozumiałym uczuciem, więzią która może łączyć tylko tych, którzy walczyli razem i którzy mają taki sam cel. Z jego gardła wydobywał się zwierzęco - ludzki chichot, który zwykłego człowieka przyprawiłby o dreszcz.

Stop. Instynktownie zatrzymali się. Pojawił się duch, pełen cierpienia. Od razu młodemu Ragabashowi skojarzył się ze stróżem - umęczony, odrażający, niespokojny. Duch Niedźwiedzia szepnął w umyśle Tomka, pobudzając jego opiekuńczą stronę. Od zawsze w Tomku reakcją na widok cierpienia była potrzeba pomocy i współczucie. Teraz też widząc ducha, pokłonił się mu z szacunkiem, w ludzki sposób, który znał najlepiej.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline