Marius usłyszał jakieś krzyki w obozie. Odwrócił się, lecz nie widział całego obozu, gdyż widok zasłaniało mu kilka drzew. Rozpoznał w głos Piony, ale nie zrozumiał słów. Mimo, iż gdzieś niedaleko grasowała goblińska wataha, to jednak najemnik pomyślał, że ktoś musiał widocznie nieco sie obijać i został pouczony przez sierżanta.
Nie stojąc tak dłużej, zajął się dalszym zbieraniem drwa na opał. Nie było to łatwe bo śniegu było dużo, a gałęzi, które rosłyby nisko nie było dużo. Jednakże udało się Mariusowi tyle chrustu ile mieściło mu się w rękach. Wiedząc, że na pewno towarzysze na niego czekają nie tracą więcej czasu ruszył do obozu. W obozie zauważył jak Felks opatruje sobie ranę, a Heinrich jest pilnowany. Zdziwiła go ta sytuacja.
- Co się stało? - zapytał kładąc gałęzie na ziemi. - Coś ciekawego mnie ominęło?
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |