Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2008, 19:55   #102
Dalakar
 
Dalakar's Avatar
 
Reputacja: 1 Dalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znany
Michał przez chwilę trwał w bezruchu. Mimo iż spodziewał się czyjejś obecności sparaliżował go strach. Na chwilę, ale jednak. Przypomniał sobie wszystkie swoje cierpienia. Nagle uświadomił sobie że jego towarzysze są w niebezpieczeństwie. Śpią, więc są bezbronni. Miecznik odruchowo spojrzał za siebie, chociaż wiedział że gdyby ktoś tam był już dawno by go ogłuszył, po czym gromko zakrzyknął, aby ich obudzić:
-Alarm! Wampiry tu sÄ…!

Nim krzyk przebrzmiał otworzył drzwi przez które przeniknęła wampirzyca i wyszedł na zewnątrz. Miał nadzieję złapać ją i czegoś się dowiedzieć. Nie wiedział jak to zrobi. Wiedział tylko że to zrobi. Liczył się z tym że krwiopijców może być więcej, ale się tym nie przejmował. Przestał się bać. Nie myślał o strachu. Chciał tylko ją złapać. Nie zastanawiał się co zrobi dalej. Wolał też nie myśleć co się stanie jeżeli znów wpadnie w jej ręce.

Na dworze panowała noc. Powietrze było rześkie, a po niebie wędrował rozświetlający mrok księżyc. Jednak nigdzie nie było widać śladów niewiasty. Polak nie wiedząc co robić ruszył na obchód budynku. Idąc przy ścianie, ciągle gotowy do obrony bacznie obserwował okolicę. W skupieniu łowił szelest liści spowodowany nocną bryzą, oraz obserwował najmniejszy ruch latających nad łąką świetlików. Od czasu do czasu dało się słyszeć pohukiwanie sowy. Wtem zauważył iż na ziemi coś leży. Przybliżył się do znaleziska. To było szkło. Ale skąd się tu wzięło? Młodzieniec spojrzał w górę. Okno nad nim było rozbite. Dopiero teraz przypomniał sobie o dźwięku tłuczonego szkła. Nie tracąc czasu na rozmyślania pogonił do pokoju z wybitym oknem. Jak sobie przypominał spał tam Carlos.

Jak wicher wpadł do pomieszczenia, lecz nikogo tam nie było. Nie licząc rozbitej szyby nie zauważył żadnego śladu obecności towarzysza.
Porwali go” - pomyÅ›laÅ‚ - „I to moja wina” - po czym krzyknÄ…Å‚:
- Wampiry porwały Carlosa!
 
Dalakar jest offline