Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2008, 10:23   #178
Tor Zirael
 
Tor Zirael's Avatar
 
Reputacja: 1 Tor Zirael nie jest za bardzo znany
Naiseria bez słowa weszła za Silwilinem do pokoiku. Dziewczyna, która przed chwilą ich minęła, teraz stała na jego środku.
- Czy możesz nam pomóc? Potrzebujemy posiłku, odzienia i odpoczynku. I powiedz, gdzie się znajdujemy?
- Zabawny jesteś, wiesz? - odpowiedziała na prośbę mnicha, po czym zaczęła się im przyglądać w dziwny sposób. "Coś tu jest nie tak" - pomyślała Naiseria. - "Normalna służka nie zachowuje się w ten sposób wobec gości, nawet tych niezaproszonych. Wiedziałam, że nie powinniśmy tu przychodzić..." Dziewczyna zaś kontynuowała.
- Jednak się wydostaliście. Eksperyment się powiódł. "No tak. To by wiele wyjaśniało. Przecież wiedziałam, że trzeba raczej szukać wyjścia. Wiedziałam. Czemu nic nie zrobiłam, kiedy Silwilin skręcił w tą stronę? Ach, tak. Nie chciałam się znowu kłócić." Odnotowała sobie w głowie na następny raz, że kłótnia jest lepszym wyjściem niż śmierć przez głupotę. Monolog dziewczyny w tym czasie stawał się coraz ciekawszy.
- Myślicie pewnie, że jesteście wspaniali bo umknęliście z komnaty? Udało się wam z poprzednim eksperymentem, tak? Popatrzcie na siebie – tutaj nastąpiła wymowna chwila ciszy – Kogo sobą reprezentujecie? Szlachcianka zmuszona do życia jak wiejska dziewka.

Tego było za wiele. Do tej pory myślała, że gdy stanie oko w oko z oprawcami swoich rodziców, będzie równie przerażona co tamtej feralnej nocy. Przerażenie jednak nie było odpowiednim słowem na opisanie tego, co teraz czuła. Złość. Wściekłość. O, to były lepsze określenia. Naiseria nie słyszała już, co dziewczyna mówiła. Owszem, widziała że porusza ustami, nawet gestykuluje wskazując na Silwilina a potem na towarzyszącego im starucha, jednak szum własnej krwi i galopujące przez głowę myśli zagłuszały jej słowa. "Nasze spotkanie miało wyglądać trochę inaczej, ale cóż, wezmę co jest. Och, doprawdy, tak cię dziwi, że przeżyłam? Widać jestem kimś więcej, niż szlachcianką udającą wieśniaczkę. Widać pomyliłaś się co do mnie. Spodziewałaś się wystraszonej, zapłakanej dziewczynki co nie wie, czy uciekać, czy zemdleć. O, nie nie nie nie. Niedoczekanie twoje. No chodź tu, psia córo, chodź! Zrób coś, daj mi jakiś pretekst..."

Służka, jakby słysząc jej myśli, rzuciła się na Arwee'ego. Naiseria z mimowolnym piskiem uskoczyła za Silwilina. Nie miała przy tym czasu myśleć, że oto właśnie zachowała się jak głupia płaczliwa arystokratka na widok ropuchy. Albo raczej jak głupia wiejska dziewucha na widok węża. Ciężko stwierdzić.
Przeciwniczka jednym gestem rozszarpała mu gardło, po czym równie szybko zaczęła wyrywać mu wnętrzności. Szlachciance zrobiło się słabo, adrenalina jednak trzymała ją na nogach. "Nie dam jej rady, jest za szybka..." Tak więc został Silwilin. W nim cała nadzieja. O ile uda mu się zająć ją wystarczająco długo. Trzeba więc mu w tym pomóc. Dziewczyna natychmiast skoncentrowała energię. Miała przy tym szczęście, bo gdy służka miała już zwrócić się w ich stronę, do pokoju wparował ktoś, kto zaraz w następnej chwili dostał od niej w łeb. Wyleciał z pomieszczenia jeszcze szybciej, niż się w nim pojawił, wybijając przy okazji dodatkowe wejście. Co najważniejsze jednak, kupił w ten sposób Naiserii trochę czasu na dokończenie czaru. Jeśli Silwilin nadal stał przy niej, dotknęła go lekko, w ten sposób zwiększając szansę na powodzenie zaklęcia.
Może i przyśpieszenie nie było tak efektowne jak pioruny i kule ognia, ale rzucone na kogoś takiego jak Silwilin mogło być równie, jeśli nie bardziej skuteczne. Zwłaszcza gdy przedmiot czaru odciągnie agresorów od czarującego na tyle, by ten mógł bez przeszkód kontynuować, na przykład wspomnianymi piorunami właśnie. Oczywiście, zamiast przyśpieszać mnicha Naiseria mogłaby spróbować spowolnić przeciwnika, ale łatwiej jest rzucić czar na kogoś, kto nie będzie się przed nim bronił i z radością przyjmie jego efekt. To są rzeczy tak oczywiste, że nawet się o nich nie myśli, po prostu się wie.
 
__________________
So why don't you dance to music I hear inside my head?

Ostatnio edytowane przez Tor Zirael : 02-03-2008 o 10:32.
Tor Zirael jest offline