Ale poczekaj, moja klacz...-rzucił za nią Yerald.
Pobiegł po zwierzę, wsiadł na nie i galopem puścił się za Nilollią. Widział jej długie blond włosy, delikatnie lśniące w porannym słońcu. -Domyślasz się-powiedziała do niego. -Niby jak można ożywić zwierzę. Musi być kapłanką lub czarownicą. Na nekromankę nie wygląda, a driady nie potrafią ożywiać. Tak przynajmniej mi się wydaje-dedukował.
Mimo, że był na koniu, odległość między nim, a dziewczyną nie zmniejszała się. -Zaraz zobaczymy, kto jest szybszy-pomyślał z przekąsem, przyśpieszając.
Ostatnio edytowane przez Geralt z Rivii : 03-03-2008 o 22:49.
|