Zafascynowała go. Jej ruchy były takie dostojne i pełne wdzięku. Wyglądała jak bogini. Wtedy przypomniała mu sie Sophie, więc aby ciągle nie patrzeć na Nil i ukryć zmieszanie otworzył wino i zdrowo pociągnął. Po chwili się zreflektował. -Chcesz?-powiedział do dziewczyny.
Jej mina nie mówiła:"tak". Wiedźmin wzruszył ramionami, lecz odłożył butelkę. Spodobała mu sie jej poza, gdy czegoś nasłuchiwała. To jej skupienie... Było takie... Pociągające. -Nie odpowiedziałaś mi na pytanie-powiedział po chwilowym milczeniu. -Czego dowiedziałaś się od mojej klaczy?-rzekł, wygodnie sadowiąc sie z powrotem na kocu. -I co robisz sama w lesie?-zadał wreszcie pytanie, które nurtowało go od dobrej godziny.
Ostatnio edytowane przez Geralt z Rivii : 03-03-2008 o 22:50.
|