Wiedźmin nie śmiał spojrzeć na Nil. Zdezorientowany, usiadł. -Sophie... Skąd ona mogła to wiedzieć?-myślał. -Znasz mnie, prawda? Czekałaś tu na mnie, wiedziałaś, że sie zjawię-powiedział. Na wiedźmina spływał powoli spokój. -Co mi przeznaczyli Bogowie? Gdzie mnie zaprowadzi przeznaczenie? I czy odnajdę Sophie?-zakończył lekko drżącym głosem.
Spojrzał na dziewczynę. Była zjawiskowa. -Proszę pomóż mi. Zrobię wszystko, by ją znaleźć-dokończył z mocą.
Nie słysząc odpowiedzi z ust Nil, zaczął opowiadać wszystko, co pamiętał. Od treningu u Yarugi, przez podróż po Francji, do poznania Sophie w Calais i jej zniknięcia. Wyjął zza pazuchy pukiel jej włosów i pokazał dziewczynie. -Od tamtej chwili noszę to cały czas przy sobie-zaczął szeptem- Przypomina mi o niej i daje wiarę, że ona wciąż żyję i odnajdę ją!!!-tu niemal krzyknął.
Ostatnio edytowane przez Geralt z Rivii : 03-03-2008 o 22:52.
|