Rano Nil zdjęła czar. Po kryjomu wymknęła się i zakupiła śniadanie. Od karczmarza dowiedziała się o planach Ferena. Weszła na górę. Usiadła na brzegu łóżka wiedźmina i czekała aż się obudzi. Przyglądała mu się z zaciekawieniem. Wydawał się inny. Nie wyglądał na typowego wiedźmina, a przynajmniej nie na takiego o jakim słyszała. Wyciągnęła dłoń i pogłaskała jego policzek. Szybko ją zabrała, gdyż Yerald poruszył się niespokojnie. Dotknęła jego ręki i zamknęła oczy.
Byli sami w jaskini. Na ścianach widniały prehistoryczne malowidła. Na zewnątrz panowała burza śnieżna. Jaskinię oświetlało wątłe światło ogniska. Srebrne włosy białego wilka, głos słowika o poranku. Ciemne oczy widzą to, czego ty nigdy nie dostrzeżesz. Synu Poities... Bądź spokojny. Póki jeszcze oddychasz...
Zabrała dłoń i przeniosła ją na jasne czoło, na którym zajaśniały krople potu.
__________________ ..::Fushigi Gin Hikari::.. |