Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2008, 09:27   #64
Xawante
 
Xawante's Avatar
 
Reputacja: 1 Xawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwu
Andzia była rozbita, zagubiona a w pamięci miała ciągle to " coś" co chciało jej odebrać amulet...Otwieranie oczu było procesem bolesnym ale ...warto było. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to,że wróciła do siebie.Był Alojz, Jaśka- o ile to Jaśka, pies, kot i koza???
Andzia zamknęła oczy.Kac morderca dawał się nieźle we znaki. W gębie jak w śmietniku, każda kosteczka boli, bolą nawet takie co ich zdecydowanie nie ma.
Andzia postanowiła jeszcze chwilę zostać w krainie niebytu.
W głowie miała " niezły burdel".Myśli kotłowały się jak świąteczne karpie w supermarkecie.Zdrowy rozsądek podpowiadał,że to nie mogła być prawda ale... był amulet!! Amulet był od Ladiji, amulet był nietutejszy zdecydowanie, bez 2 zdań.
Andzia otworzyła oczy jeszcze raz, koza nie znikła, była zdecydowanie realna i rzeczywista...Andzia rozejrzała się uważniej ...bimberek na pewno by pomógł oj tak, nic tak nie pomaga na skołatane nerwy jak solidny łyk porządnego samogonu.Andzia spróbowała skoncentrować wzrok na kozie ...nie było to łatwe ale ..koza jak koza biała, oczy wyłupiaste, różowa mordka ...
-Tak, Jaśka??? Jaśka- to naprawdę ty??? O matko jak ja się ciesze, chociaż ty mi tu odpowiadaj zaraz -kiedyś ostatnio Heniusia widziała co????Poczynaniami Andzi ciągle kierował jeszcze irracjonalny lęk.
-Jaśka, ja nie wiem jak ty ale ja to ...normalnie o matko...Alojz - żyjesz???
Czuję, że się dopiero zaczyna nie ma co ...
Andzia miała ochotę wypeplać wszystko jak leci, wygadać się, podzielić swoimi przeżyciami, upewnić się,że nie zwariowała...ale, "tamta strona" dała jej popalić nie ma co.Spoglądała na Jaśkę i Alojza zdecydowanie podejrzliwie i niepewni.Na kozę też ...w sumie pojawiła się z nikąd
 
Xawante jest offline