Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2008, 18:35   #16
Maciass0
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
Garnir wysłuchał do końca przemowy elfa, nie przerywając ani na moment. Potem krasnolud musiał wszystko przemyśleć, próbował nawet przypomnieć sobie na spokojnie wszystko co pamiętał o Karak Norn. Jedyne co mu przychodziło do pamięci jest to, że odczuł wielki ból zanim uciekł z twierdzy. Im był dalej tym ataki zelżały, stały się mniej agresywne. Jednak wciąż słyszał krzyki widział krasnoludów biegających w chaosie, co było nie spotykane wsród tej rasy.

Potem widział kłótnie między człowiekiem o ciemniejszej karnacji a "rycerzem". Bawiła go ta cała sytuacja, kłócili się jak małe dzieciątka. Tylko, żeby się nie pośliniły...

*Żaden z nich nie jest równy naszemu królowi, nikt z tych co są tu zgromadzeni nie dałby rady go pokonać*

Poproszony o ostatnią odpowiedź przez Leśny Lud, Garnir czekał czy ktoś takowe mu zada, lecz grupa zajęła się kłótnią i gatką praktycznie o niczym, dlatego Garnir podszedł do elfów i zaczął mówić z odpowiednią gestykulacją i zmianą barwy głosu:

- Jam jest Garnir, goniec krasnoludzki, być może nasze ludy nie kochają się jak to było wiele razy temu gdy nawet stawaliśmy w pierwszej linii armii, ramię w ramię - Przerwał na chwilę, przełknął ślinę - Lecz ci co ich widzicie nie trafią beze mnie do mej twierdzy choć ja sam już boję się tam wracać. Tej grupie nie potrzebny jest przywódca, ale przewodnik!- ostatnie słowo wręcz krzyknął.- a ja ich poprowadzę.

Garnir odwrócił się w stronę współbohaterów i powiedział:
- Moi drodzy, dajcie pokój waszym kłótniom i rozterkom, gdzie wasze zasady i moralność. Pójdźmy ratować mych braci i teraz nie proszę Was o wiele, lecz tylko o jedno - "nadzieję". - krasnolud dał chwilę na przemyślenie innym jego słów. Potem odwrócił się jeszcze raz do elfów i mówi przyspieszonym głosem:

- Jazda! Konie szykujcie, broń wyczyścić i w śpiewie i glorii nas żegnać, a wy zbierać się - krzyczy w stronę bohaterów - Ruszać dupy!

Wziął swój plecak z rzeczami i rzucił go jakiemuś elfowi - Masz tu mości gospodarzu, wypełnić go lambasami czy czymś takim i niech służba przyniesie mi go na wóz. A i jeszcze jedno, macie jakiś topór?

I ruszył w stronę drzwi.....
 
Maciass0 jest offline