Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2008, 21:23   #14
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Po przekroczeniu progu glownej izby, a na takak przynajmniej wygladala, Wilczka wyprostowala sie na cala dlugosc drobnego ciala. Nie bylo tego zbyt wiele wiec aby spojzec w oczy magowi zmuszona byla uniesc wysoko glowe. Mezczyzna bez slowa wskazal krzeslo wiec na nim usiadla. Bylo troche niewygosnie biorac pod uwage przymus odpowiedniego ulozenia ogona, ale wreszcie sie udalo. W miedzyczasie pojawil sie, ow mezczyzna o imieniu Blaze. Troche dziwilo ja to ciagle zainteresowanie jakie jej okazywal. Zupelnie jakby w zyciu nie spotkal ani jedengo przedstawiciela jej rasy. Nim jednak zdazyla sie nad tym glebiej zastanowic mag, ktory juz parzyl herbate, rozpoczal przepytywanie. Odpowiadala zgodnie z prawda o wszystkich napasciach na jej ukochany las. O tym, ze powiadamiala krola proszac o interwencje, a ten nic nie zrobil. Nie wspomniala jednak ostatniego wybuchu mocy. Nie wiedziec czemu ale wcale nie byla teraz taka z niego dumna.

~ Wilczko... Ten Blaze mi sie podoba.

Nagle odezwanie sie Papego nieco wytracilo ja z rownowagi przez co zamilkla.

~ Moze tak zostaniemy.. Ja wiem.. Rzuc propozycje aby mag cie nauczal. Nie zaszkodzi biorac pod uwage twoje ostatnie wybuchu, a i towarzystwo kogos bez czterech lap ci nie zaszkodzi.. Zdziczalas.


Ostatniemu slowy towarzyszyl wybuch wilczego smiechu. Dziewczyna az sapnela.

- Nauczac mnie?

Wymksnelo sie jej niepostrzezenie na glos z czego zdala sobie sprawe dopiero gdy mag wyrazil zgode. Oniemiala sluchala wymiany slow pomiedzy mezczyznami. W myslach zas planowala okrutna zemste dla swego towarzysza. Nagly trzask sprawil, ze automatycznie zerwala sie z miejsca szczerzac kly i nerwowo unoszac ogon. Wydawalo sie jej, ze nawet warknela z cicha. Zlozywszy cicha modlitwe do bogow, ze nie ma tu Papego przygladala sie nieznajomemu brodaczowi, ktory tak ja wystraszyl. W myslach zadzwieczalo: Zdziczalas. Niechetnie, ale musiala przyznac racje futrzakowi. Strzyagac uszami przysluchiwala sie dosc serdecznemu powitaniu jakie zgotowal nieznajomemu jej ... nauczyciel.

- Zostaniesz na dłużej? Fantastycznie! Może pokażesz mi kawałek tego świata. I opowiesz mi o nim. Steely zachowuje się tak jakby nigdy nie wyściubił nosa poza tę wieżę. Może by tak...

Sluchala niezdecydowana co myslec ani zrobic. Jej nowy towarzysz wydawal sie byc calkiem ciekawy. Ciekawilo ja skad pochodzi wiec bez zbednych przemyslen skinela glowa wybiegajac jako pierwsza.

Z ulga przywitala swierze powietrze. Pelna zapachow wieza maga zdecydowanie nie byla w jej guscie. Papy gdzies zniknal zapewne aby nie oberwac po uszach za ten glupi pomysl, ktorym ja tu uziemil. Czekajac, az nieco wolniejszy mezczyzna dotrze do niej usiadla na trawie i skupiajac w sobie poczela zmieniac kolor wlosow i siersci na jasniejszy.. jasniejszy.. jasniejszy, az wereszcie z zadowoleniem wstrzymala sie przy srebnym. Stwierdzajac, ze ten bardziej jej pasuje uniosla glowe napotykajac wzrok Blaza. Usmiechnela sie szeroko dochodzac do wniosku, ze najwyzszy czas sie przedstawic.

- Wolaja na mnie Wilczka zas na mojego nieobecnego teraz towarzysza Papy. Mieszkamy troche stad w malym domku pod drzewem. A ty...

Spogladajac na niego przekrecila zabawnie glowe.

- Skad wlasciwie jestes?
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline