Gregorius zerwał się na równe nogi, jego oczy zabłysły czerwonym płomieniem, krew uderzyła do mózgu , popłynęła niczymym wzburzona rzeka przez wszystkie żyły i tętnice jego ciała, zagotowała się od ogromnej ilości adrenaliny. Topór ręce pojawił się w jego błyskawicznie, był ciemny , matowy nie pobłyskiwał żadnym blaskiem, nie odbijał twarzy kiężyca lecz mimo tego biła od niego Moc. Krasnolud przychylil się ku ziemie i począł zachodzić miejsce z którego dobył się niepokojący dźwięk z lewej flanki. Był czujny i gotowy w każdej chwili do skoku. Księżyc przybrał lekko czerwoną barwe, tej nocy poleje się krew, pomyślał.
__________________ Nie należy ufać ludziom to się zawsze żle kończy .... dla nich :] |