Wątek: Znany Świat
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2008, 14:30   #62
Labalve
 
Reputacja: 1 Labalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwu
Krzysztof przez większość drogi siedział w miarę blisko Alisy, choć sam nie wiedział co to miało dać. „Chyba naprawdę jestem zboczeńcem” – pomyślał, jakby nie wiedział tego od czternastego roku życia.
Trochę się zdenerwował, gdy dowiedział się, że nie zatrzymają się na noc, nie miał jednak wyboru.

Gdy wóz stanął kulił się drżąc z zimna, jedząc suchary oraz mięso. To drugie było, według niego za słone i sięgnął po bukłak, ale gdy tylko przyłożył go do ust przeklął swą niedomyślność – woda było obłąkańczo zimna.

- Póki konie odpoczywają mamy trochę czasu a i kawałek równej ziemi sie znajdzie jeśli śnieg udeptać. Popiół mam w baryłce przy wozie, będzie czym posypać śnieg by sie nie ślizgać. Co Ty na to, mości Devonie, by naszą sprawę załatwić tu i teraz bez zwłoki? – rozległ się głos rycerza.
Krzysztof uśmiechnął się. Będzie na co popatrzeć, a przy okazji nikt nie zginie – zabójstwo młodego szlachcica byłoby skazą na honorze takiego doświadczonego rycerza.
- Mądrze prawisz, sir... – przez chwilę szukał w umyśle imienia owego wojownika, w końcu przypomniał sobie, jak kilkukrotnie padało ono podczas wczorajszego wieczora - Ranord. Oczekuję twego zwycięstwa, panie.
 
__________________
"Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve
Labalve jest offline