Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2008, 19:15   #121
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
10 września 2007, godzina 21:30, Dworek "Dęby" (Nów)

Duch był niespokojny i zdenerwowany. Wyraźnie imię "Quintus" poruszyło go, wywołało kolejną falę złych uczuć. W tym samym czasie w domu coś zaczęło się dziać. Do uszu Trzeciego doleciały szepty, zawirowały dookoła, zdawały się dobiegać zewsząd. Po chwili wszyscy usłyszeli to samo...
[MEDIA]http://milly.lastinn.info.googlepages.com/9665__thanvannispen__whispers.wav[/MEDIA]
Tiba
kątem oka zauważyła jakieś poruszenie. Odwróciła się gwałtownie i zdołała dostrzec wybrzuszenie na drewnianej podłodze. Wybrzuszenie, które falowało okrążając watahę.
Ahroun znowu poczuł narastający w nim gniew. Szepty narastały, a z podłogi raz po raz zaczęły wyłaniać się ręce. To oznaczało tylko jedno - tajemnicze postacie powróciły. Tomek myślał o tym samym. Ruchoma podłoga wirowała coraz szybciej i szybciej - czy przeciwnicy chcieli ich znowu nastraszyć, czy też tym razem....

N'sakla zauważył, że z duchem dzieje się coś niedobrego. Przypominał teraz kulę tłuszczu, skulił pod siebie krótkie nóżki, zakrył głowę rękami i wydawał krótkie, jednostajne odgłosy

- Aaa! Aaa! Aaa! Aaa!

Próba uspokojenia ducha spełzła na niczym. Jego ciało zaczęło się konwulsyjnie wyginać, skóra pękać i rozpadać się. Po krótkiej chwili duch zdematerializował się, a jedyną pamiątką po jego obecności była kupka popiołu.

- Mówiłem, że macie się tu nie pojawiać bez KSIĘDZA! - rozległ się rozpoznawalny już głos Quintusa - Jeśli nie WY, z pewnością po tą piękną suczkę przyjdą INNI! Więc WYNOCHA stąd i nie wracać bez klechy, albo żegnajcie się z życiem! Mam tu sto pięćdziesiąt rządnych krwi psycholi, więc nie wyjdziecie stąd żywi!

Ruchoma podłoga tylko czekała na sygnał ataku. W jednej chwili ze zbitej masy wystrzeliła ludzka postać o konsystencji drewna. Postać o wykrzywionej szaleństwem i psychopatyczną złością twarzy. Przeciwnik rzucił się wprost na N'saklę - nie wyglądało to tym razem na zaczepkę.
 

Ostatnio edytowane przez Milly : 25-03-2008 o 22:44.
Milly jest offline