Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-03-2008, 19:15   #121
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
10 września 2007, godzina 21:30, Dworek "Dęby" (Nów)

Duch był niespokojny i zdenerwowany. Wyraźnie imię "Quintus" poruszyło go, wywołało kolejną falę złych uczuć. W tym samym czasie w domu coś zaczęło się dziać. Do uszu Trzeciego doleciały szepty, zawirowały dookoła, zdawały się dobiegać zewsząd. Po chwili wszyscy usłyszeli to samo...
[MEDIA]http://milly.lastinn.info.googlepages.com/9665__thanvannispen__whispers.wav[/MEDIA]
Tiba
kątem oka zauważyła jakieś poruszenie. Odwróciła się gwałtownie i zdołała dostrzec wybrzuszenie na drewnianej podłodze. Wybrzuszenie, które falowało okrążając watahę.
Ahroun znowu poczuł narastający w nim gniew. Szepty narastały, a z podłogi raz po raz zaczęły wyłaniać się ręce. To oznaczało tylko jedno - tajemnicze postacie powróciły. Tomek myślał o tym samym. Ruchoma podłoga wirowała coraz szybciej i szybciej - czy przeciwnicy chcieli ich znowu nastraszyć, czy też tym razem....

N'sakla zauważył, że z duchem dzieje się coś niedobrego. Przypominał teraz kulę tłuszczu, skulił pod siebie krótkie nóżki, zakrył głowę rękami i wydawał krótkie, jednostajne odgłosy

- Aaa! Aaa! Aaa! Aaa!

Próba uspokojenia ducha spełzła na niczym. Jego ciało zaczęło się konwulsyjnie wyginać, skóra pękać i rozpadać się. Po krótkiej chwili duch zdematerializował się, a jedyną pamiątką po jego obecności była kupka popiołu.

- Mówiłem, że macie się tu nie pojawiać bez KSIĘDZA! - rozległ się rozpoznawalny już głos Quintusa - Jeśli nie WY, z pewnością po tą piękną suczkę przyjdą INNI! Więc WYNOCHA stąd i nie wracać bez klechy, albo żegnajcie się z życiem! Mam tu sto pięćdziesiąt rządnych krwi psycholi, więc nie wyjdziecie stąd żywi!

Ruchoma podłoga tylko czekała na sygnał ataku. W jednej chwili ze zbitej masy wystrzeliła ludzka postać o konsystencji drewna. Postać o wykrzywionej szaleństwem i psychopatyczną złością twarzy. Przeciwnik rzucił się wprost na N'saklę - nie wyglądało to tym razem na zaczepkę.
 

Ostatnio edytowane przez Milly : 25-03-2008 o 22:44.
Milly jest offline  
Stary 08-03-2008, 23:35   #122
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Słysząc dziwne ni to szepty ni szmery, Tiba postawiła wszystkie zmysły w stan gotowości (Wyostrzenie zmysłów). Aura tego domu napawała ją prawdziwym strachem.

„Czyżby znowu...? Tak. Nie powinniśmy byli ruszać domu za wcześnie. Nie zdążyliśmy się przygotować... Niedobrze.”

Zaalarmowana poruszeniem dworu Lupuska przyjęła formę Crinosa, łowiąc zmysłami każdy szmer, każdy ruch. A działo się niemało. Znów straszliwe macki wystrzeliły z podłogi ku watasze Garou. Tym razem jednak to nie była tylko groźba, tym razem chciały zrobić z nieproszonymi gośćmi to, co ze stróżem - zabić.

Zły duch oczywiście obrał sobie za cel tego, który z duchem domu rozmawiał – N’saklę. Gdy stało się to jasne dla Tiby, rzuciła się w stronę przewodnika watahy, by pomóc mu się obronić.

„To nie tak miało być, nie tak...”
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 11-03-2008, 21:39   #123
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
N’sakla

Usłyszawszy podejrzane szepty i szmery znieruchomiał na chwilę. Było aż nazbyt oczywiste, że „Wielka, Chora Małpa”, jak ją nazwał duch, przebudziła się po raz wtóry.
- Na dzisiaj chyba skończymy na tym duchu, ale nie zapomnę o Tobie, dziękuję.

Tędy! do drzwi, szybko! –
rzucił do watahy, wskazując najbliższe, drzwi wyjściowe i szybkim krokiem ruszył w tamtą stronę. Idąc spojrzał za siebie i zobaczył, jak duch znosząc cielesne katusze powoli rozpada się.
- „Mój błąd,” – pomyślał z bólem, zaciskając pieści pełen gniewu – „teraz nie mogę Ci pomóc, ale On za to kiedyś zapłaci.” - Jego gniew wypełnił go, zamieniając w gigantycznego, humanoidalnego wilka. Szał znalazł swoje ujście i dwuskrzydłowe drzwi uderzone z furią rozwarły się na oścież.
- Mówiłem, że macie się tu nie pojawiać bez KSIĘDZA! - rozległ się rozpoznawalny już głos Quintusa - Jeśli nie WY, z pewnością po tą piękną suczkę przyjdą INNI! Więc WYNOCHA stąd i nie wracać bez klechy, albo żegnajcie się z życiem! Mam tu sto pięćdziesiąt rządnych krwi psycholi, więc nie wyjdziecie stąd żywi!
N’sakla wykorzystał ta chwilę i zajrzał ponownie do Umbry, by ocenić szybko, co się tam dzieje i nim Quintus zakończył swą przemowę powrócił zmysłami do materialnego świata. Jak się okazało w samą porę.
- Dałeś nam tydzień czasu na sprowadzenie księdza, - odparł Garou - więc może zamkniesz się i dasz nam pracować. Zajmij się swoją liczną trzódką, może zdążysz przez ten czas wydziergać dla nich sweterki na drutach.
Ruchoma podłoga tylko czekała na sygnał ataku. W jednej chwili ze zbitej masy wystrzeliła ludzka postać o konsystencji drewna. Postać o wykrzywionej szaleństwem i psychopatyczną złością twarzy. Przeciwnik rzucił się wprost na N'saklę - nie wyglądało to tym razem na zaczepkę.
- Kłamliwe ścierwo! – skomentował zdradę Teurg, dobywając swój bojowy nóż – wiedziałem, że Twoje słowo jest gówno warte.
N’sakla przyjął impet przeciwnika i próbując uprzedzić jego atak. Gurując nad nim wzrostem uderzył go w plecy uzbrojoną w szpony łapą tak, by ten wyleciał na zewnątrz, przez znajdujące się tuż za plecami szeroko otwarte drzwi.
 
Lorn jest offline  
Stary 11-03-2008, 22:30   #124
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
Trzeci nie czekał na żadne rady, podpowiedzi, czy rozkazy. Gdy tylko zaczęło się dziać coś dziwnego, przybrał swoja naturalną formę i zaczął się przemieszczać w stronę wyjścia. Pierwsze słowa Qwintusa upewniły go że zrobił dobrze. Tu w tym domu nie mieli z nim szans, jakikolwiek pokaz siły z ich strony, będzie daremnym wysiłkiem. Na zewnątrz natomiast, Qwintus nie przejawił jeszcze żadnej aktywności, więc to tam należało szukać nad nim przewagi. Przed wyjściem Trzeci zaskamlał przeciągle, dając watasze do zrozumienia, że najwyższa pora na odwrót.
Chwile później, wielki czarny wilk, wybiegł z dworku otwierając drzwi masą i rozpędem swojego ciała. Siła była trochę za durza, bo drzwi odbiły się, i pomknęły w przeciwnym kierunku ponownie się zamykając. Trzeci odbiegł jeszcze kilka metrów, w tym momencie skrzydła wyleciały z zawiasów i pomknęły w stronę bajora. Wilk zatrzymał się, odwrócił łeb i znów zaskamlał by pośpieszyć watahę.
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline  
Stary 11-03-2008, 23:05   #125
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Nadal nabuzowany Tomek po deklaracji Quintusa skulił się w sobie, czekając na to co się stanie. Nerwowo zerkając na wcześniej poruszające się ściany i podłogi, idąc tyłem zbliżał się powoli do drzwi. Gdy usłyszał pełną buty odpowiedź N'sakli, przypomniał sobie, że Quintus obiecywał tylko nietykalność Joanny.

Widząc atak drewnianego szaleńca na członka swojej watahy odruchowo odskoczył od atakowanego, ale nie miał zamiaru jeszcze wychodzić. Jest w końcu, do cholery, potomkiem Gai, nie będzie zwiewał z podkulonym ogonem. Wiadomo, że nie mają szans, trzeba będzie stąd wyjść, ale nie chciał opuścić N'sakli, Lupina, który go inspirował i dawał powód do bycia dumnym. Już tyle za nich ryzykował.. Zacisnął zęby i zmienił postać na Glabro. Skórzana kurtka nagle wydała się za krótka, a dżinsy zbyt obcisłe Stanął przy Teurgu, gotów wesprzeć go w przypadku zwarcia. Rzucił szybkie spojrzenie dookoła, oczekując ataków. Zacisnął pięści i zęby, nie wydając dźwięku, czekając na uderzenie.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline  
Stary 12-03-2008, 19:22   #126
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
10 września 2007, godzina 21:35, Dworek "Dęby" (Nów)

- - - > N'sakla, Tiba, Tomek

Potężne, dwuskrzydłowe drzwi otwarły się z hukiem pod wpływem ciosu N'sakli. Teurg błyskawicznie sprawdził Umbrę - hall aż roił się od zmór, wściekłych, wygłodniałych, czekających na swoje ofiary. Najwyraźniej zamieszanie jakie powstało w świecie materialnym miało i na nie duży wpływ.

Przeciwnik zaatakował, lecz N'sakla spodziewając się tego zdążył uniknąć ciosu. Drewniana postać siłą rozmachu poleciała do przodu, a szpony Teurga rozorały jej plecy. Posypały się drzazgi, rozległ się okropny ryk. Przeciwnik zatrzymał się w progu domu, tak jakby nie mógł wyjść na zewnątrz. Z niezwykłą szybkością i precyzją N'sakla wyprowadził kolejne ciosy nożem - istota jedynie górną częścią ciała leżała poza progiem domu, rozorana i postrzępiona. Jej nogi już prawie do pasa wtapiały się w podłogę.

Tiba
rzuciła się do pomocy swemu przywódcy. Potężna Crinoska wyprowadziła dwa celne ciosy nim jeszcze postać zdążyła uciec do swojego podziemnego świata - drzazgi rozleciały się we wszystkie strony, a w podłodze została sporej wielkości dziura.

Tomek obstawiał "tyły". Podczas gdy N'sakla i Tiba wykańczali pierwszego przeciwnika, on czekał na kolejne ciosy, nie chcąc dopuścić aby przyjaciele zostali zaatakowani od tyłu. Obserwował jak z podłogi wyłaniają się kolejne postacie - jedna, druga, piąta, dziesiąta... Nagle hall zaludnił się drewnianymi mężczyznami. Nieco zaskoczeni przez chwilę przyglądali się dziurze w podłodze, jakby zapominając o tym, że mieli rzucić się na przeciwników...


- - - > Trzeci, Marek

Trzeci
nie czekał na żaden sygnał ani rozkaz. Rzucił się przez hall do tylnego wyjścia, ponaglając watahę do ucieczki. Szybki Lupus w kilka sekund znalazł się przy drzwiach i z całym impetem wyleciał przez nie na zewnątrz. Drzwi zamknęły się z trzaskiem, ale tylko na mgnienie oka - pod naporem żywej masy i siły poleciały wprost w stronę bajorka i rozleciały się w drzazgi. Z dworku wypadł Marek w bojowej formie.

Dopiero wtedy obaj Garou zorientowali się, że N'sakla, Tiba i Tomek wybrali drugie drzwi do swej ucieczki. Nawet w korytarzu widać było, że cały dworek wypełnia się wychodzącymi ze ścian i podłóg mężczyznami. Nie było już szans przedrzeć się przez nich i dołączyć do reszty watahy. Ahroun bez cienia wahania puścił się pędem naokoło domu, zmierzając w stronę głównego wejścia.
 
Milly jest offline  
Stary 17-03-2008, 14:40   #127
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Marek wypadł na zewnątrz.
Nie!
Gigantyczna bestia, porośnięta futrem z ostrymi kłami i wielkimi pazurami wypadła przed budynek raniąc ziemię i rozdzierając drewnianą framugę niczym materiałową zasłonę.
Crinos potoczył wzrokiem w koło. Jakby szukając ofiary dla swego gniewu i siły. Przytłaczał.

Zaledwie chwilę później bestia pozbawiona ludzkich emocji rzuciła się w bok w szaleńczym pędzie. Warcząc i dysząc ciężko okrążał budynek zmierzając w stronę wyjścia i swych towarzyszy.

Umysł, jaźń i percepcja Marka atakowana była silnymi, zwierzęcymi impulsami. Silne wonie, wyraziste kształty, bicie serca. To wszystko było niepoślednio silniejsze. Żywsze. Pełne energii. Ale tym co najmocniej wdzierało się w jaźń Marka była siła i adrenalina. Poczucie potęgi i nieokiełznanych możliwości młodego wojownika Gai. Czuł że cokolwiek stanie mu na drodze, to z przyjemnością w nie uderzy. Strach? A czym że jest strach?

Marek wyczuwał zmianę. To że ludzkie emocje na chwilę odeszły na bok. To że nie był do końca racjonalny. To że Zew Gai wypełniał i dominował każdą jego komórkę. Dla kogoś mogło to być niebezpieczne. Niepokojące i groźne. Tak tracić nad sobą kontrolę?

Dla Ahrouna to było nic. Zmiana jaką niósł Szał była znacząca. Ale była jego. Była naturalnie wpisana w jego duszę. Ta przerażająca zmiana była dla Marka jak oddychanie lub chodzenie.

A jednak kiedy zatrzymał się koło drzwi wodząc wzrokiem za swą watahą znów zdawał się opanowany i spokojny.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline  
Stary 17-03-2008, 18:52   #128
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Tiba patrzyła oniemiała na szeregi drewnianych żołnierzy. W tym momencie przyszło jej do głowy pytanie: czy najlepszym wyjściem nie byłoby puścić całego dworku z dymem? Joanna i tak była raczej ukryta gdzieś pod nim, jeśli w ogóle znajdowała się w tym wymiarze... Lupuska po chwili zastanowienia odrzuciła jednak pomysł, gdyż miał on jeden zasadniczy mankament – póki co ona, Skaczący, oraz Tomek byli w środku.

Choć potężne ciało Crinosa rozpierała energia i chęć działania, poczuła jakby ktoś wylał jej na głowę wiadro zimnej wady. Przeciwników było tylko więcej i więcej... wyrastali z podłogi niczym grzyby po deszczu w lesie. Jeśli rzucą się na nich grupą... nie będą mieli szans.

- Musimy się wydostać, albo przynajmniej znaleźć jakieś ciasne miejsce, żeby te pluskwy nie mogły nas zaatakować na raz. – warknęła ostro, ani na moment nie przestając przyglądać się wrogom.

Czekała w napięciu na każdy ich ruch, by w razie potrzeby odeprzeć atak. Raz tylko rzuciła spojrzenie na Tomka, chcąc upewnić się, że jest cały, a potem na przewodnika.

- N'sakla... tam, gdzie ty, tam i ja. – dodała jeszcze, oczekując na decyzję Lupusa.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 18-03-2008, 15:27   #129
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
N’sakla

Teurg widząc, że ducha nie da się wyrzucić z domu sprawdził wszystko to, co chciał, - „Duchy są uwięzione w tym domu, z Quintusem musi być podobnie”. - pomyślał.
Nie było jego celem przeprowadzanie tu rzezi, ani na tych nieszczęśnikach, ani tym bardziej na Szponach Gai.
Stali tuż przy progu, gdzie rozdarte na strzępy drewniane ciało wniknęło w podłogę.
Spojrzał jeszcze krótko w ślad za wyłaniającymi się z podłogi kolejnymi, drewnianymi postaciami i powiedział spokojnie.
- Wychodzimy, czas porozmawiać z tym księdzem. – i osłaniając Tibę i Tomka swoim szerokim ramieniem wycofał się, jako ostatni przez próg.
- Wiem Tibo, na Ciebie zawsze można liczyć. – dodał gdy byli już bezpieczni.

Rozejrzała się dookoła, Marek właśnie nadbiegał, wyłaniając się zza rogu.
- Zdobyliśmy kilka cennych informacji – powiedział przyjmując jak najprędzej postać Glabro. – Najwyższy czas zrobić z nich użytek.

- Marku! Dobrze, że jesteś, a gdzie Trzeci?

Po otrzymaniu odpowiedzi rzekł.
- Skoro nie znamy jeszcze miejsca przebywania księdza Korwina, odprawię szybko rytuał Wahadła i podążymy za jego wskazaniem. Chyba, że macie jakieś inne propozycje, chętnie ich wysłucham.
 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 18-03-2008 o 15:29.
Lorn jest offline  
Stary 19-03-2008, 00:29   #130
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Tomek w gotowości stał przy N'sakli, wpatrując się z rosnącym strachem w pojawiające się przed nim zastępy drewnianych szaleńców. N'sakla zarządził odwrót, więc Tomek skwapliwie wyskoczył na zewnątrz.

Gdy już opuścili podwoje Dębów, Tomek nadal był czujny. Patrzył w stronę dachu, bojąc się, że dachówki ożyją, lub kamienne twarze zaczną rzucać na nich oskarżenia. Po wysłuchaniu N'sakli przypomniał:
- Marek kontaktował się z jakimś księdzem na temat miejsca pobytu Korwina Piotrowskiego. No, stary, odetchnij i powiedz czego się dowiedziałeś. Trzeci gdzieś się zaplątał jak zwykle, widziałem, że wyszedł z domu, więc raczej nic mu nie grozi. - Tomek splunął na ziemie, w ustach miał niesmak po całej sytuacji, obrzydliwy duch miejsca zginął równie obrzydliwą śmiercią. Pieskie życie.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172