Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2008, 20:49   #24
Blady
 
Blady's Avatar
 
Reputacja: 1 Blady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemu
Kruk odleciał z blatu stołu w stronę lasu. Elf ubrany w czarne obwisłe szaty, gdy tylko usłyszał odpowiedz na swe pytanie wstał i wolnym krokiem poszedł w stronę lasu cały czas zasłaniając swoją zabliźnioną Twarz.

Vaxtor, trzeba coś przekąsić. Upolowałeś już coś?

- Oczywiście mój panie.- odezwał się znajomy głos w jego głowie.
W tym ciemnym lesie mógł wreszcie swobodnie porozmyślać. I co będzie dalej? Przecież ja bez swej księgi jestem całkowicie bezużyteczny.
Po chwili znalazł go Vaxtor. Trzymał w szponach ścierwo jakiegoś zdechłego królika. Drax przerwał go na dwie części i jedną z nich rzucił w stronę kruka. Nienawidził tego ludzkiego jedzenia. Nienawidził wszystkiego co ludzkie.
Sam zaczął zanurzać swoje ostre zęby w surowym mięsie.
Nie mogę już wytrzymać w obecności tych ludzi. To oni nam to zrobili.
Panie przecież to nie Ci. Z tymi podróżowałeś, a inny uratował nam życie.
Zamilcz. Innym razem bym Cię skarcił. Wszyscy ludzie są tacy sami. Ta rasa tak ma. Najpierw tworzą a potem niszczą. Muszę trochę odpocząć. Vaxtor poleć do nich, zajmij me miejsce przy stole i słuchaj uważnie. Muszę mieć na to wszystko oko. Jak zjem i wypocznę, wrócę.

Drax dokończył królika i chwilę myślał siedząc przy drzewie. Każda próba przypomnienia sobie jakiegoś czaru kończyła się niepowodzeniem, nawet czarów które kiedyś znał na tyle by przygotowywać je bez swej księgi. Dzięki Vaxtorowi spoczywającemu na stole słyszał wszystko co działo się przy nim. Dopiero kiedy kupiec odszedł od stołu Drax wyłonił się z lasu.
 
Blady jest offline