Treskov zaśmiał się gromko. Najwyraźniej sposób walki zaproponowany przez Devona mocno go ubawił. Ale dał znak giermkowi który szybko przygotował miecz. Zeskoczył z wozu i zrobił kilka wymachów ramionami by rozluźnić mięśnie. Potem naciągnął ciężkie pancerne rękawice, chwycił rękojeść i stanął w pozycji. Oddał salut i stanął trzymając miecz nisko opuszczony, odsłaniając górną część ciała. To była próba dla młodzika, sprawdzian jego umiejętności. Jeśli nie zna pozycji "głupca" i uderzy wysoko to skończy sie to dla niego pięknym ciosem w głowę. Nie za mocnym, ot takim by ogłuszyć z lekka. Ranord nie miał zamiaru przeciągać walki. Szczególnie takiej.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |