Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2008, 13:31   #40
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Sytuacja zmieniła się diametralnie, zaskoczony Giles wstrzymał swój miecz, widząc interwencję, podwójną interwencję wilka.
Wsłuchał się w cichą wiadomość od służek Pani. Gniew w nim kipiał jak w kotle.

„Tym razem mu daruję.”

Słowa Leśnego Ludu zapadły mu w pamięci, ale nadal był głęboko przekonany o słuszności swoich poczynań.

W tym czasie wilk szybko się oddalił w las wyraźnie kulejąc.

Rycerz wyjął z sakwy przy pasie materie, którą przetarł ostrze, następnie drugim kawałkiem wytarł je do sucha. Podszedł do stojącego opodal cebrzyka wypłukał szmatę wyżął i schował do sakwy. Te czynności pozwoliły mu nieco uspokoić nerwy.

- Słuchajcie wszyscy i zapamiętajcie dokładnie moje słowa, aby przekazać to korzennemu chłopu jak się ocknie. Na razie darowałem mu życie. Wystarczy jedno jego słowo obrażające Panią Jeziora, jej wyznawców oraz Rycerzy, albo nie zażycie ziół przypisanych prze Leśny Lud, a skrócę go o głowę albo powieszę, jeśli będziemy w mieście. Jedynie raz moje ramię może się zawahać, a ja zmienić zdanie. Nadal nie ufam człowiekowi, który ma tyle na swoim sumieniu, iż boi się zdradzić swoje imię. Pewnie to zwyczajny skrytobójca. – po tych słowach splunął z obrzydzenia.

Następnie Giles gwizdnął. Na ten gwizd olbrzymi rumak bojowy wyrwał się z rąk trzymających go elfów. Koń był jednym ze znamienitych przedstawicieli rasy Bretońskich koni bojowych o dłoń przewyższających wzrostem największe z dostępnych w Imperium.
Zwał się on Blanszardem z Tours, o czym oczywiście nie wiedział nikt z wyjątkiem Gilesa i konia.
Koń wyciągniętym kłusem podążał w kierunku młodzieńca, tak jakby miał go zamiar stratować. W tym czasie Giles przesunął tarcze na pasach na plecy. Gdy już wszyscy byli pewni, iż skończy pod kopytami konia przewina się pod szyja zwierzęcia i sprawnie dosiadł go jednym skokiem dowodząc wszem, iż w jeździe nikt mu nie dorówna. Następnie tylko nogami spiął konia i przyspieszywszy do galopu porwał w przelocie opartą o wóz kopię, płynnym ruchem zasadzając ją w olstro przy prawej nodze. Pęd powierza rozwinął proporczyk na jego kopii, ukazując symbol złotego kielicha. Następnie wspiął konia tak, iż stanął on na zadnich nogach. W całym lesie dało się usłyszeć radosny zew bojowy rumaka.
Teraz dla wszystkich, co słyszeli o zwycięstwach Bretońskiego rycerstwa nad rycerstwie Imperium stawało się jasne, co było ich przyczyną. Szarża steki tak wyszkolonych rycerzy na takich koniach rozbijało w puch wielokrotnie liczniejsze lance jazdy Imperialnej.

- No co tak marudzicie, czas w drogę. – zawołał zwalniając do stępa.

[ukryj=Mortarel]Wskoczenia na konia w pełnym kłusie. Udane
[Rzut w Kostnicy: 22]
[/ukryj]
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 25-03-2008 o 23:05.
Cedryk jest offline