Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2008, 15:07   #47
Panda
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
"Mały" Otto

Biegł, biegł ile sił w nóżkach by pomóc Lili. Widział, jak jego przyjaciółka uderzyła mężczyznę, jak jakiś pocisk uderzył w niego. Mężczyzna upadł, lecz podniósł się. W tym momencie Otto zamachnął się swoją laską, a napastnik pchnął go na Lili... Zamiast pomóc, przeszkodził... Mężczyzna zamachnął się nożem na jego przyjaciółkę, na osobę która była jak jego siostra, której nigdy nie miał. Nie chciał jej stracić! W tym momencie stało się coś dziwnego. Ostrze noża odbiło się tak, jak by coś niewidzialnego zatrzymało je w powietrzu. Malec uśmiechnął się, wiedząc, że to jego magia. Lili wyprzedziła go, rzucając się na mężczyznę. Uderzała jego głową o ziemie z taką siłą, że w końcu go zabiła...
Otto cofnął się od niej na kilka kroków, bał się jej... Gdy podeszła by wziąć go na ręce zrobił kolejne dwa kroki w tył jednak była szybsza, podniosła go. Wymieniła kilka zdań z Elfką nie zwracając uwagi na Malca, któremu właśnie spływały łezki po policzkach.
Dziewczyna oddała go Orkowi by ten zaopiekował się dzieciakiem. A co on może wiedzieć o wychowywaniu dzieci?! Eh, kobiety...
Ork uśmiechnął się do Otta krzywo a ten pokazał mu język... Na chamstwo odpowiadamy chamstwem!
Gdy został pchnięty po nóż podniósł go i schował do tobołka... Niepewnie ruszył za resztą, ciągnąć się z tyłu... Nie chciał denerwować Lili, nie chciał iść przy Krasnoludzie, który był obleśny i fee, nie umiał się zachować, nie chciał też iść obok chamskiego Orka, którego nie lubił... Ciągnął nogę za nogą idąc na szarym końcu.
 
Panda jest offline