Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-03-2008, 16:38   #41
 
Etopiryna's Avatar
 
Reputacja: 1 Etopiryna nie jest za bardzo znanyEtopiryna nie jest za bardzo znanyEtopiryna nie jest za bardzo znany
Halandar kucnął nad ciałem mężczyzny i szybkim cieciem zakończył jego życie. Gdy wstał i chował miecz z karczmy wyskoczyła krzycząca Turyli. Halandar nie bardzo się tym przejął. Splunął na ziemię i patrząc na nią niedbale.
-Sami tego chcieli a my byliśmy na tyle dobrotliwi iż im nie odmówiliśmy. - mówił ironicznie spoglądając na nią drwiąco.-ale nie przejmuj się na pewno nic im nie będzie -kontynuował.
-Wydaje mi się, że miałaś nas gdzieś zaprowadzić.. - mówił teraz już całkiem poważnie prowadząc rękę po ostrzu. - czy możemy już iść?
Niziołek właśnie pytał czy może zatrzymać ostrze znalezione przy ciele jednego z napastników a Halandar nie wyrażał sprzeciwu.
-Na pewno obierzesz nim sporo Jabłuszek - powiedział do Karła.
 
__________________
"W każdym z nas płynie ta sama, leniwa, czerwona rzeka."

Ostatnio edytowane przez Etopiryna : 03-03-2008 o 16:43.
Etopiryna jest offline  
Stary 04-03-2008, 17:27   #42
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Lilianum rzuciła się na mężczyznę przewracając go i padła na niego swym wątłym ciałem. Przeciwnik gwałtownie objął ją i zaczęli tarzać się po ziemi. Ubranie Lili stawało się coraz bardziej brudne, jednak były na tyle zniszczone, że robiło to małą różnicę. Gdy tylko udało mu się odepchnąć od siebie elfkę, wstał szybko i wyjął nóż. Białowłosa spojrzała na niego swymi przenikliwymi oczami, w których dało się dojrzeć morderczy blask. Nie był on już taki niewinny i słodki. Widać było, że Lili wpadła w szał, nad którym nie do końca potrafiła zapanować. Mały Otto ruszył na mężczyznę by walnąć go kijem, a ten...odepchnął go? Popchnął go jak jakiegoś psa?! Powieka Lilianum drgnęła w jednoznacznym geście, którego przekaz nie miał wątpliwości. Przeciwnik był już na tyle blisko, by móc przywłaszczyć sobie zwycięstwo i zabić bezbronną elfkę jednym ruchem jednak stało się cos, czego Lili nigdy by się nie spodziewała. Nóż odbił się od niewidzialnej aury, która ją otaczała.

- CHCIAŁEŚ MNIE ZABIĆ!! POJEBAŁO CIĘ?! CO TY KURWA SOBIE MYŚLISZ< ŻE JESTEŚ JAKĄŚ ZASMARKANĄ KSIĘŻNICZKĄ SISI?! - krzyknęła wściekle i rzuciła się na mężczyznę. Zaczęła okładać go pięściami, gryźć i kopać w miarę możliwości. Nie miała zamiaru zostawiać go w jednym kawałku.

- CHCIAŁEŚ SKRZYWDZIĆ DZIECKO!! - wrzasnęła trzymając go za gardło i raz po raz uderzając jego głową o ziemię - A POTEM MNIE, TY POPAPRAŃCU!! JAK MOGŁEŚ MNIE ZAATAKOWAĆ, JAK MOGŁEŚ SKRZYWDZIĆ... - bach! -...BEZBRONNĄ!... - bach -...KOBIETĘ!!!! - elfka na koniec uderzyła najmocniej jak potrafiła, zaś jej uścisk mimowolnie stał się mocniejszy. Mężczyzna się nie ruszał a ona jeszcze chwilę siedziała na nim prawiąc mu kazania, zupełnie jakby były mu potrzebne do zbawienia duszy, która jakiś czas temu opuściła ciało.
Swoją drogą...kto tu kogo skrzywdził ?

- Co? Co tu się dzieje!- usłyszała głos Turyli i puszczając mężczyznę odwróciła się do niej. Cały czas siedziała na nim okrakiem- Co wy do jasnej cholery wyprawiacie?! - lamentowała dalej kobieta.
Elfka dopiero teraz zorientowała się co się tak naprawdę stało. Rozwarła lekko usta z przerażenia i spojrzała na martwe ciało na którym siedziała. Wiele razy nieświadomie skrzywdziła człowieka ale jeszcze nigdy...nigdy nie zabiła! Gwałtownie cofając się wstała i mało co się nie potknęła. Jej mina mówiła sama za siebie - nie jest pewna co tak naprawdę tu zaszło.

- Emm...jaaa... - zająknęła się patrząc na zdenerwowaną blond półelfkę. Lili miała szczęście gdyż we wszystkim pomógł jej Borlath, który od razu wytłumaczył, na swój sposób, co się stało.

- Uznali, że bardziej ty im się podobasz, niż my - powiedział - I nie chcieli, byś poszła z nami.

Lilianum uśmiechnęła się z ulgą do półorka. Wzięła szybko na ręce Otta, który wydawał jej się zanadto ciężki i pospiesznie zwróciła się do Turyli.

- Turyli, musimy szybko uciekać. Oni nie chcieli dopuścić do tego byśmy Ci pomogli. Powiedzieli, że sama jesteś niczym. Ale ja wiem, że tak nie jest. Chcę Ci pomóc. Wszyscy chcemy - mówiła dalej rozglądając się po twarzach towarzyszy, szukając w nich wsparcia. - Chodź z nami, póki jeszcze możemy Ci pomóc. - powiedziała nieco rozpaczliwie, jednak bez oznak płaczu. Spojrzała na Turyli, która wydawała się być zmieszana i niepewna. Widząc jak się waha, Lili trzymając Otta na rękach przekazała go Borlathowi i złapała Turyli za rękę ciągnąc w kierunku lasu.

- Chodźmy, chodźmy, na pewno jeszcze zdążymy go uratować. - mówiła z pewnością siebie chcąc zachęcić półelfkę by się nie opierała.

- Na pewno będzie on z Ciebie dumny, że stawiłaś czoła takim trudnościom! - dodała pokrzepiająco i obejrzała się tylko czy reszta podąża tuż za nią.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 04-03-2008, 18:31   #43
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Paplanina Lilium była na tyle bez ładu i składu, że wprost niemożliwością było, by ktoś mógł coś takiego wymyślić. Sam Borlath był pewien, że gdyby nie znał całej sytuacji od początku to bez najmniejszego wahania stwierdziłby, że Lilium mówi prawdę i tylko prawdę...
Kto potrafiłby tak nieprzekonująco kłamać?
Z pewnością nikt...
Przejął od Lili Otta, uśmiechnął się do niego tak krzywo, że aż dziw, ze chłopak nie uciekł z krzykiem, a potem postawił go na ziemi i powiedział szeptem:
- Popatrz... Lilium zostawiła zabawkę dla dużych chłopców - wskazał wzrokiem leżący na ziemi nóż. - Nie sądzisz, że nie powinien się zmarnować?
Lekkim ruchem dłoni skierował Otta w stronę noża, który wypadł z ręki uduszonego przez Lili człowieka. Miał nadzieję, ze Otto potrafi się nim zaopiekować... Tak, by nie zauważyła tego Lili, uważająca małego łobuza za aniołeczka potrzebującego ciągłej opieki.
Ruszając za elfką, ciągnącą z całych sił Turyli uśmiechnął się ciut kpiąco.
Gdyby mnie tak ciągnęła, to bym nie stawiał takiego oporu... Nawet uwzględniając zajście przed karczmą.
Wyglądało na to, że Turyli ma jakoweś wątpliwości... Może zbyt dokładnie zapamiętała scenę duszenia... A może wolała mężczyzn...
Na głos powiedział jednak coś całkiem innego:
- Im szybciej pójdziemy, tym większa szansa na ratunek.
Stara prawda miała zastosowanie w każdej sytuacji. Nawet w takiej, jak ta.
Zaczął się tylko zastanawiać, w co wrobiła ich Lilium. I czy na pewno odpowiednia osoba została uduszona.
Ale w razie czego to można nadrobić - pomyślał ze złośliwym uśmieszkiem.
 
Kerm jest offline  
Stary 04-03-2008, 22:09   #44
 
Etopiryna's Avatar
 
Reputacja: 1 Etopiryna nie jest za bardzo znanyEtopiryna nie jest za bardzo znanyEtopiryna nie jest za bardzo znany
Halandar patrzył teraz już mniej zadziwiony jak Lilium zaczyna swą chaotyczną wypowiedź przekazując w jej trakcie Otta półorkowi i ciągnąc Turyli za rękę w stronę lasu.
-Im szybciej pójdziemy tym większa szansa na ratunek.- usłyszał przeokujący głos Borlath'a.
- Tak, tak jeszcze z pewnością możemy mu pomóc! - poparł go niziołek i ruszył za grupką wołając resztę. Kroczył pewnie zaraz obok Borlath'a w stronę lasu.
 
__________________
"W każdym z nas płynie ta sama, leniwa, czerwona rzeka."

Ostatnio edytowane przez Etopiryna : 05-03-2008 o 14:53.
Etopiryna jest offline  
Stary 05-03-2008, 14:30   #45
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
No nie wiem... Jak znam życie to już po nim... - pomyślał Karzeł. Lili cały czas ciągnęła Turyli za rękę i wlokła jąw kierunku lasu - No, no, no... Dziewczyna werwę ma... chwilę temu mało nie straciła życia. Ale klęła jak wściekła suka.

Nie chciał ich martwić. Wszyscy żyli nadzieją, żę ten gośc jeszcze żyje. A najbardziej Turyli. Niziołek skoczył w miejscu i wciąż z nożykiem w garści pobiegł za Halandarem.

Gdzieś dojdziemy, a gdzie? Najwyżej, jak już się okaże, że jest po nim, to będę miał trochę czasu na własne poszukiwania. Ta elfka jest przemiła, reszta drużyny jakoś specjalnie też mnie nie zauważa. NIe zależy mi, ale skoro tak to wolałbym już pracować sam. No, trudno. Jest zadanie i trzeba je wykonać.

Mimo krótkich nóg szybko dogonił ciągnącą za rękę Turyli Lilium i szedł za nimi, nadal jednak trzymając się trochę z tyłu. A nuż się elfce coś zdarzy... Jej głośne krzyki, które niewątpliwie się rozlegną ostrzegą go w porę. Trochę mu było wstyd, że robi z kobiet straż przednią, ale gdyby chciał je wyprzedzić, to mogłoby zostać co najmniej źle odebrane...
 
__________________
uwaga na potwora latające spaghetti xD
shadowdancer jest offline  
Stary 06-03-2008, 21:22   #46
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Durin powalił swojego przeciwnika jednym, silnym ciosem. Ranny wieśniak ruszył w kierunku karczmy z okrzykiem przerażenia. Krasnolud z początku chciał za nim ruszyć, lecz później się rozmyślił.
Dostał już wystarczającą nauczkę…- pomyślał krasnolud i się uśmiechną.

Kiedy się rozejrzał zobaczył, że wszyscy jego towarzysze uporali się ze swoimi przeciwnikami. Spojrzał na małe ostrze upuszczone, przez krzykliwego wieśniaka, który oberwał toporem brodacza…

Zawsze do czegoś się przyda- pomyślał i podniósł nóż.

Rozejrzał się dookoła i spostrzegł Lilianum trzymającą martwego już mężczyznę za gardło. Po chwili puściła martwe ciało człowieka.

Niesamowita kobieta! Gdyby była trochę niższa i miała brodę, była by piękną krasnoludzką kobietą!- zaśmiał się na myśl o tym.

Chwile później wybiegła ich informatorka krzycząc na nich. Durin nie zdążył zareagować, gdy nagle Lilum złapała Tiryli i skierowała się w stronę lasu.
Krasnolud wzruszył tylko ramionami i poszedł za resztą towarzyszy.
 
Zak jest offline  
Stary 07-03-2008, 15:07   #47
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
"Mały" Otto

Biegł, biegł ile sił w nóżkach by pomóc Lili. Widział, jak jego przyjaciółka uderzyła mężczyznę, jak jakiś pocisk uderzył w niego. Mężczyzna upadł, lecz podniósł się. W tym momencie Otto zamachnął się swoją laską, a napastnik pchnął go na Lili... Zamiast pomóc, przeszkodził... Mężczyzna zamachnął się nożem na jego przyjaciółkę, na osobę która była jak jego siostra, której nigdy nie miał. Nie chciał jej stracić! W tym momencie stało się coś dziwnego. Ostrze noża odbiło się tak, jak by coś niewidzialnego zatrzymało je w powietrzu. Malec uśmiechnął się, wiedząc, że to jego magia. Lili wyprzedziła go, rzucając się na mężczyznę. Uderzała jego głową o ziemie z taką siłą, że w końcu go zabiła...
Otto cofnął się od niej na kilka kroków, bał się jej... Gdy podeszła by wziąć go na ręce zrobił kolejne dwa kroki w tył jednak była szybsza, podniosła go. Wymieniła kilka zdań z Elfką nie zwracając uwagi na Malca, któremu właśnie spływały łezki po policzkach.
Dziewczyna oddała go Orkowi by ten zaopiekował się dzieciakiem. A co on może wiedzieć o wychowywaniu dzieci?! Eh, kobiety...
Ork uśmiechnął się do Otta krzywo a ten pokazał mu język... Na chamstwo odpowiadamy chamstwem!
Gdy został pchnięty po nóż podniósł go i schował do tobołka... Niepewnie ruszył za resztą, ciągnąć się z tyłu... Nie chciał denerwować Lili, nie chciał iść przy Krasnoludzie, który był obleśny i fee, nie umiał się zachować, nie chciał też iść obok chamskiego Orka, którego nie lubił... Ciągnął nogę za nogą idąc na szarym końcu.
 
Panda jest offline  
Stary 07-03-2008, 22:38   #48
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Trupy leżały na ziemi, już siedziały na nich muchy, oraz wrony, które nie mogły się oprzeć takiej uczcie. Wtedy z nieba zleciało coś jeszcze. Coś wyglądające jak wielki ptak. Ptak z… łapami? To miało dwie nogi i… i ręce. Jak mały człowiek ze skrzydłami i spiczastymi zębami. Jak człowiek czarny jak noc i o spojrzeniu drapieżnej bestii. Mimo pozorów to nie mógł być człowiek. To był potwór.

Spadł z góry, szpikując wprost w leżące na ziemi zwłoki. Wrony przerażone nadlatującym obiektem zaczęły wściekle bić skrzydłami, aby odlecieć stąd jak najdalej.

Niektórym to się udało, a niektóre miały mniej szczęścia. Bestia dopadła w zęby jednego ptaka rozrywając go na strzępy. Świeża posoka spłynęła jej do gardła, zaspokajając pragnienie.

Nie po to tu była, ale nie mogła się oprzeć. Podleciała ku martwym ludziom i powąchała zwłoki. Jeszcze świeże. Oni muszą być niedaleko. Czas naglił. Tak, poszli tam.

Harpia podniosła głowę, patrząc na las.

-Mham, mham ichh, mistshuu. Ghe.- Wycharczała wypluwając pióra ptaka z ust. Poderwała skrzydła i wzleciała. Rozpoczęła taniec z wiatrem.


***




- Lili obiecała mi pomóc.- Mówiła Turyli drżącym głosem.

Siedzieliście pod drzewami, tymi, od których zaczynały się granice lasu. Tu nie już nie powinni was dorwać strażnicy. Nie wiadomo czemu, ale ludzie bali się tutaj przychodzić.

- Porwali mojego chłopaka. Proszę.- Głos kobiecie drgał dalej, ale pociągnęła nosem, otarła rękawem szkliste oczy i zaczęła normalnie oddychać.- Wiem gdzie go mogą prowadzić.

Wstała i otrzepała się z liści.

- Jeśli nie pomożecie to pójdę tam sama.- Wzruszyła ramionami i zawahała się przez chwilę, ale to była tylko chwila, po której odwróciła się i ruszyła w głąb lasu.

Nie mieliście innego wyjścia.

Ruszyliście za nią, aby po chwili zatrzymać się znowu.

Na małej polanie rozpalone było ognisko, a przy nim siedziało dwóch mężczyzn. Musiało jednak ich być więcej, bo namiotów rozstawionych było pięć.

Dwóch dryblasów gadało o czymś przerywając czasem śmiechem.

- A-atakować teraz?- Spytała przestraszona Turyli.
 
Lukadepailuka jest offline  
Stary 08-03-2008, 22:08   #49
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- To oni? - upewnił się.
Ich dwóch... Z pewnością nie zasną... W namiotach lekko z sześciu.... Ciut dużo...
Spojrzał na Turyli.
- Wiesz może, ilu ich było? I powiedz, jak wygląda ten twój luby. Żeby go nikt czasem nie utłukł w zamieszaniu.
Spojrzał ponownie na dwóch opryszków, śmiejących się nie wiadomo z czego.
- Podejść ich nie sposób. Odciągnąć? To można by zrobić... Ale wymagałoby to trochę odwagi... Albo i poświęcenia.
Popatrzył na Turyli, potem na Lili.
- Z pewnością by się ruszyli, gdyby piękna niewiasta poprosiła ich, czołgając się na skraju polany, o pomoc. Gdyby jeszcze błysnęła atrybutami - spojrzał całkiem jednoznacznie na kształtny biust Turyli - to polecieliby nie zwracając uwagi na nic.
Uśmiechnął się.
- O wołaniu kumpli nawet by nie pomyśleli.
- Problem polega na tym, że nie wiem, czy oni cię znają. Jeśli nie, to ktoś - nie musiał tłumaczyć, kto - musiałby cię zastąpić... A to wymagałoby poświęcenia...
Wolał nawet nie myśleć o tym, jaką awanturę zrobi mu za chwilę Lili. Mam tylko nadzieję, że nie wydrapie mu oczu...
- Inny pomysł, to błyskawiczny atak. Hugo poczęstowałby jednego z nich błyskawicą. Ja bym ruszył na drugiego... Zanim reszta by się zerwała, siły byłyby ciut wyrównane...
Oczywiście było to trochę desperackie, ale na razie innego pomysłu nie miał.
 
Kerm jest offline  
Stary 09-03-2008, 11:43   #50
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Turyli zadrżała gdy półork spytał o jej chłopaka.

- W-wysoki czarnowłosy mężczyzna. Były wojskowy, dlatego na twarzy ma kilka blizn. Pewnie jest przez nich po-pobity...- Pociągnęła nosem i zwróciła twarz w kierunku tamtych mężczyzn, aby nikt jej nie zobaczył.

A gdy Borlath przedstawił jej swój pierwszy plan, pokręciła tylko głową dalej ukrywając twarz.

- Widzieli mnie w tej karczmie. Próbowałam go bronić. Ja...

I umilkła. Wróciliście do punktu wyjścia odnośnie planu pierwszego...
 
Lukadepailuka jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172