WÄ…tek: Znany Åšwiat
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2008, 17:03   #67
Marchosias
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Sir Ranord Treskov kontra Devon bloomberg ---

Po okazaniu sobie nawzajem szacunku w postaci salutu, walka się rozpoczęła.
Przeciwnik stał i bacznie Ci się przyglądał. Przyjmował wysoką pozycję, najwyraźniej miał zamiar zaatakować z góry.
Doskoczył do Ciebie i gdy już szykowałeś się na ripostę prosto w zakuty łeb szlachcica, ten nagle zamachnął się i ciął po nogach. Udało Ci się w porę podnieść nogę i prawie trafić w ramię, przeciwnik jednak totalnie Cię zaskoczył swoim szybkim i celnym ciosem w przedramię. Cios tak płynny, wręcz idealny, że nie powstydził by się go najznamienitszy fechmistrz.

Książę podekscytowany, wykrzyczał trafienie dla Devona.
Widać, nie doceniłeś młokosa, jak Ci się zdawało. Chociaż, gdy spojrzałeś na niego, minę miał niemniej zdziwioną od Ciebie.
Nabrał pewności siebie po tym ciosie, to oczywiste. W jego oczach zagościł błysk pyszalstwa, jaki zgubił już niejednego pojedynkującego.
Teraz powinieneś zapunktować bez większego problemu, jedna runda nie mogła wygrać całego pojedynku. Wszak wpajano Ci za młodu, że jedną bitwą wojny nie wygrasz.

Jak się spodziewałeś, niedoświadczony rycerz zaszarżował prosto na Ciebie, chcąc zadać silny cios znad ramienia. Posmakowanie wygranej całkiem odebrało mu rozum i wystawił się do tego stopnia, że nawet ślepiec by to dostrzegł.

Widok z boku ---

Zbrojni księcia nie byli zbyt zachwyceni, że nie mogą już wyruszyć.
Alice siedziała na wozie, podziwiając swojego woja, ziewając przy tym soczyście i nieskrępowanie. Trevor trochę się przestraszył, gdy Ranord dostał po ręce, już zbierał się do biegu, by jednak ostatecznie porzucić hańbiący występek.
Julius siedział na swoim koniu i oklaskiwał pierwsze zwycięstwo Devona. Jednak i jemu mina zrzedła, gdy ten pobiegł na Treskova.