Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2008, 23:06   #177
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Książe Bolko


Władca spoglądał to na Pana Anzulewicza to na Vasquesa mierząc się ze swymi myślami. – „Też mi sojusz, na Anzulewicza mogę liczyć, ale ten podły zdrajca jest zdolny do wszystkiego. Przy pierwszej możliwej okazji należy się go pozb…”

- W takim razie rozejm panowie, wszelkie spory między nami uregulujemy w stosowniejszej niż ta chwili. – uśmiechnął się wyjątkowo na siłę do rozmówców, po czym spoważniał momentalnie i podszedł spokojnie do chłopaka służebnego i jak troskliwy ojciec począł go ocucać.

Chłopaczek wyraźnie przestraszony powoli otwierał oczy bojąc się najwyraźniej, że koszmary znów mogą stać się realne, kto mógłby mu się dziwić po tym co widział. Bolko pomógł mu się podnieść na proste nogi.

- Chłopcze już jesteś niepotrzebny, wracaj do komnaty gdzie po raz ostatni widziałeś się z Księżną i czekaj tam aż się zjawi i odeśle Cię to twoich obowiązków.Bolesław pochylił się nad służącym i szepnął mu jeszcze na ucho. Szkoda mu było tak młodego człowieka. – Zapomnij o wszystkim co tutaj widziałeś i usłyszałeś a teraz przekaż mi wiadomość od księżnej i uciekaj.


Chłopiec kiwnął jedynie głową i zanim zniknął w drzwiach jeszcze lekko oszołomiony wyszeptał łacińską sentencje swojemu władcy. Gdyby sytuacja nieco inaczej się przedstawiała Bolko wybuchnąłby śmiechem.

„Dziękuje Ci najdroższa” – chciał już uścisnąć swoją małżonkę, jednakże najpierw czekało go wiele mniej przyjemnych czynności władcy.

Książe wyprostował się dumnie a jego oczy wręcz raziły skrywającym się w nich obłędem i rządzą mordu. Jest czas na politykowanie i jest czas na zabijanie…Bolko na pierwszym nie znał się za dobrze w drugim czuł się jak w swoim żywiole.

A teraz przyszła pora chwila żeby nauczyć tego psiego syna tytułującego się Wielkim Marszałkiem pokory. Panowie, głowa Truttcheweitza jest teraz naszym priorytetem, w eleganckim koszyku będzie idealnym prezentem dla samego Wielkiego Mistrza. Panie Vasques, jeżeli tylko może pan go zlokalizować to czekamy…

Łowy rozpoczęte, pytanie tylko kto jest tak naprawdę jest zwierzyną a kto łowcą…
 

Ostatnio edytowane przez mataichi : 07-03-2008 o 23:27.
mataichi jest offline