-Powiedzcie, jak dÅ‚uga droga bÄ™dzie? Co to za Å›wiÅ„stwo chcesz mi podać? MyÅ›lisz, że jakaÅ› herbatka mi pomoże? - mówiÅ‚ coraz bardziej zdenerwowany –
Sam to sobie pij, porąbańcu!
Czując jak uścisk zmalał, z całej posiadanej siły próbował wyrwać lewą rękę z uścisku i uderzyć nią Estalijczyka.
Wyrwanie siÄ™: [Rzut w Kostnicy: 1]
Szarpnięcie było tak mocne, że Estalijczyk nie był w stanie utrzymać chwytu. Kiedy Leonard miał już wolną rękę, chciał szybko zadać cios, jednak nagle zrobił się strasznie blady, jednocześnie tracąc przytomność.
*Nie! Nikt nie będzie mi mówił, co mam robić! Nie... słabo się czuję...* *Anioł...? Nie, wydaje mi się... Mam przewidzenia... Piękne błękitne szaty...*