Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2008, 14:41   #43
Atanael
 
Reputacja: 1 Atanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumny
Arthur zszedł na śniadanie chyba jako pierwszy, ale na pewno jeden z tych pierwszych. Trudno mu się w sumie dziwić, spędzając życie na łajbie, gdzie od 5 minut za dużo poświęconych na sen, można nie dostać nic do jedzenia. Albo co mu się już zdarzyło, obudzić się po pas w wodzie, w tonącym wraku... Właściwie to i bujało nim jak na łajbie o poranku, ale to chyba nie był wpływ wiatru w żaglach...
Zszedł i z widocznie wymuszonym uśmiechem powitał karczmarza, który z pewnością nie ukrywał zdziwienia, widząc Arthura o tej godzinie. Zasiadł przy stole przy jednym z miejsc.
-Może coś podać, do śniadania zostało jeszcze trochę czasu, jest bardzo wcześnie?
Zapytał jeszcze zaspanym głosem karczmarz.
-Może jakiejś wody czy mleka...
Odpowiedział równie zaspanym głosem Arthur opierając głowę na dłoniach. Dostając coś do picia, a po chwili i śniadanie, zjadł je całkiem szybko. Kolejny nawyk wyniesiony z okrętu...
Słysząc:
-Za chwilę odjeżdżamy panowie. Zjedzcie tylko śniadanie. Ja jestem już gotów do drogi...
Odpowiedział:
-Ja też już gotów...
I skrył głowę w dłoniach, która z pewnością dawała mu mocno znać o swojej obecności.
 
__________________
Amatorzy zbudowali arke noego a profesionaliści Titanica...
Atanael jest offline