Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2008, 22:08   #49
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- To oni? - upewnił się.
Ich dwóch... Z pewnością nie zasną... W namiotach lekko z sześciu.... Ciut dużo...
Spojrzał na Turyli.
- Wiesz może, ilu ich było? I powiedz, jak wygląda ten twój luby. Żeby go nikt czasem nie utłukł w zamieszaniu.
Spojrzał ponownie na dwóch opryszków, śmiejących się nie wiadomo z czego.
- Podejść ich nie sposób. Odciągnąć? To można by zrobić... Ale wymagałoby to trochę odwagi... Albo i poświęcenia.
Popatrzył na Turyli, potem na Lili.
- Z pewnością by się ruszyli, gdyby piękna niewiasta poprosiła ich, czołgając się na skraju polany, o pomoc. Gdyby jeszcze błysnęła atrybutami - spojrzał całkiem jednoznacznie na kształtny biust Turyli - to polecieliby nie zwracając uwagi na nic.
Uśmiechnął się.
- O wołaniu kumpli nawet by nie pomyśleli.
- Problem polega na tym, że nie wiem, czy oni cię znają. Jeśli nie, to ktoś - nie musiał tłumaczyć, kto - musiałby cię zastąpić... A to wymagałoby poświęcenia...
Wolał nawet nie myśleć o tym, jaką awanturę zrobi mu za chwilę Lili. Mam tylko nadzieję, że nie wydrapie mu oczu...
- Inny pomysł, to błyskawiczny atak. Hugo poczęstowałby jednego z nich błyskawicą. Ja bym ruszył na drugiego... Zanim reszta by się zerwała, siły byłyby ciut wyrównane...
Oczywiście było to trochę desperackie, ale na razie innego pomysłu nie miał.
 
Kerm jest offline