Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2008, 11:53   #21
Angrod
 
Angrod's Avatar
 
Reputacja: 1 Angrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie coś
GÅ‚upi Jasiu, GÅ‚upi Jasiu -
Śmiał się w lesie szczebiot ptasi
- Prawda to, że ci rozumu brak!
Woda Życia nie istnieje
A w obczyźnie nam zmarniejesz -
Ale on przed siebie szedł i tak.



Na szczęście O’hrurg mimo stosunkowo Å‚agodnego usposobienia umiaÅ‚ sobie radzić z dyscyplinÄ… – uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ do swych myÅ›li Jake – KiedyÅ› opowiadali w jednostce, że kiedy spotkaÅ‚ na warcie pijanego żoÅ‚nierza puÅ›ciÅ‚ go nago przez… - ale ze wspomnieÅ„ wyrwaÅ‚o go wejÅ›cie nowej postaci. MÅ‚odszy chorąży zlustrowaÅ‚ jÄ… wzrokiem od stóp do gÅ‚owy. To byÅ‚a jedna z tych kobiet o których siÄ™ myÅ›li „tak, jest caÅ‚kiem seksowna ale, nie masz na co liczyć, na przedarcie siÄ™ przez zasÅ‚onÄ™ profesjonalizmu” Jednak Jake akurat lubiÅ‚ poddawać stereotypy w wÄ…tpliwość.

Sarach Brief – NaprawdÄ™ tak siÄ™ nazywa? Scott nie mogÄ…c pohamować rozbawienia, uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ tylko pod nosem jakby byÅ‚ bardzo zadowolony z rozpoczÄ™cia misji. W sumie byÅ‚. Zawsze podniecaÅ‚y go stawiane przed nim nietypowe zadania, a to wydawaÅ‚o siÄ™ najdziwniejsze z dotychczas przezeÅ„ wykonywanych. Uczucie to wzmogÅ‚o siÄ™ kiedy wszyscy powstali z miejsc i ruszyli za paniÄ… Brief przez kolejne korytarze.

Jake wszedł do wskazanej szatni i przez chwilę jeszcze rozważał przypomnienie sobie o jakimś superważnym pytaniu do pani Brief, tuż po rozebraniu się do badań. Ponieważ dziesięć minut było to aż nadto czasu dla żołnierza, by sprawnie rozebrać się, ubrać i zjeść obiad, więc mężczyzna zaczął już planować, jak ciekawiej je wykorzystać, ale tylko roześmiał się do wizji siebie biegającego bez ubrania po pentagonie.

W końcu dał się obejrzeć towarzyszom misji w nowym stroju. Na nogach nosił szerokie, beżowe, płócienne spodenki zbyt krótkie by można nazwać je długimi i viceversa sięgały sporo za kolana. Pod rozpiętą ciemnoniebieską koszulą, bez nadruków, pierś opinał mu biały podkoszulek na ramiączkach. Na szyi nosił popularne wśród surferów drewniane koraliki. Mrugnął do reszty spod ciemnych okularów. Starał się skojarzyć nazwiska z odmienionymi osobami, lecz po tak krótkiej znajomości było to dosyć trudne.

W końcu wystartowali i przeczucie, że ta misja będzie niepowtarzalna utwierdziło się w nim jeszcze mocniej. Nie mógł powstrzymać się od nieprofesjonalnego optymizmu. Z zaciekawieniem przeglądał listę ekwipunku. W tej gestii Scott miał zaufanie do Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, choć jego oczekiwania o super bajeranckim sprzęcie wprost proporcjonalnym do wagi i tajności misji, zostały nieco zawiedzione.

Jake na proÅ›bÄ™ O’hrurga pomyÅ›laÅ‚ nad nazwÄ…, ale nic nie przychodziÅ‚o mu do gÅ‚owy. Propozycje padÅ‚y tylko od Brytyjczyków i obie wydaÅ‚y mu siÄ™ dosyć kiepskie.

- Mnie tam pasowaÅ‚oby nawet „moi drodzy” – odezwaÅ‚ siÄ™ w koÅ„cu Å›miejÄ…c siÄ™ przy tym. – WprowadziÅ‚o by to atmosferÄ™ czuÅ‚oÅ›ci i troskliwoÅ›ci.

Starał się nawiązywać niezobowiązujące rozmowy, które przełamałyby pierwsze lody. Wdał się w krótką dyskusję o Iraku z Wolfem i Lanem, i zaraz znaleźli wspólny temat o sprzęcie, pojazdach i taktyce terenowej.

- Skoro już jesteÅ›my przy Marines, trenowaÅ‚em trochÄ™ Marines Martial Arts – zwróciÅ‚ siÄ™ Å›ciszonym gÅ‚osem do porucznika Wolfa - i niezbyt rozumiem tÄ… dźwignie na obojczyk, gdyby pan porucznik zechciaÅ‚ zademonstrować powiedzmy z pomocÄ… porucznika Straffeya, to moglibyÅ›my na tym wiele skorzystać, oczywiÅ›cie w na polu edukacyjnym.


GÅ‚upi Jasiu, GÅ‚upi Jasiu,
Rozumiałeś mowę ptasią,
Ale więcej już rozumiesz dziś:
W baśniach śpią prawdziwe dzieje;
Woda Życia nie istnieje,
Ale zawsze warto po nią iść.


*Jacek Kaczmarski Bajka o głupim Jasiu
 
Angrod jest offline