Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2008, 16:31   #32
Empress
 
Reputacja: 1 Empress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwu
„I believe I can fly.” Tak właśnie można było łatwo i zwięźle opisać to, co spotkało przed chwilą biedną przedstawicielkę kasty magycznej, kiedy została wystrzelona niemal jak z katapulty przez całą długość parkingu. Zaryła ubraniem chodnik, wzbudzając nieco kurzu i oparów śniegu. Mimo to, wciąż pozostawała w krainie „żywych”.
- Ty…cholerna…maszkaro…
Mruknęła bardziej do siebie niż do kogokolwiek innego. Wciąż kręciło jej się w głowie. Nie mniej jednak…Emma stanowiła wyjątkowo ciężki przypadek, cechujący się uporem, niezmordowaniem i po prostu…faktem, że potrafiła uczepić się czegoś jak rzep psiego ogona. Tak było również i w tym przypadku. Nosferatu popełniła bardzo duży błąd. Użyła rury. Gdyby zastosowała chociażby swoje kły, czy…jakąś wariację pazurów…walka mogła by być przesądzona. A teraz? Teraz będą musieli załatwić to inaczej…
-Ghhh…aaah…(!)
Dziewczyna próbowała wstać, ale zdało się to na nic. Znajdowała się obecnie na klęczkach. Pośpiesznie rozeznała się w sytuacji. Przeleciała dobrych…kilkanaście metrów. Doskonale. O ile fakt, że posiadała otwarte złamanie i odczuła poważne naruszenie organów wewnętrznych można było zakwalifikować jako doskonały. Spojrzała na oddaloną od niej*, obecnie zamazaną figurę brzyduli i mimowolnie się skrzywiła. Nie z powodu wyglądu tamtej, a raczej złapania za własny obojczyk i donośnego chrupnięcia, kiedy wprowadzała go na swoje miejsce. Krew zaczęła szybciej pulsować w jej ciele. Nie, zaczęła się gwałtownie spalać, lecząc rany. Łącząc nastawioną kość, tworząc imitację skóry. Mogła jedynie być wdzięczna za fakt, że to nie był jakiś ostry przedmiot. Lub wyżej wspomniane kły. Daleko było jej do pełnego wyzdrowienia, jednak teraz liczyła się…funkcjonalność, jeżeli można to w ten sposób określić. Odtoczyła się na bok, zyskując jeszcze większą odległość. Gdy zatrzymała się na klęczkach, jej oczy ponownie rozgorzały czerwienią nienawiści. Usta zwężyły się w cienką kreskę, natomiast twarz wręcz buchała gniewem.
- Widzę cię…jednak jakoś…niewyraźnie. Rzućmy na to trochę światła…
Uśmiechnęła się perfidnie, kiedy kolejna, druga już sylwetka wybuchła ogniem z nikąd. Lub stało by się tak, gdyby nie fakt, że panna Sinclair na krótką chwilę dostała zamroczenia, przez co zapłonęła ściana za plecami pani potwór. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie wezwać straż pożarną.

- - -
* - Sugeruję się faktem, że Emma przeleciała wiele metrów, więc zyskałam jakiś dystans…
 

Ostatnio edytowane przez Empress : 09-03-2008 o 17:42.
Empress jest offline