Wyjście do żołnierzy kaznodziei dawało im jakąś szansę na przetrwanie. Wierzący zawsze niemal nieśli ze sobą słowa wiary i prawdy. Może i tym razem uwierzą...
Nagłe pojawienie się tropiciela mogło ich przyprawić o nagły atak serca. Szczęśliwie rewolwerowiec miał zimną krew i nie władował w kumpla kilku gram ołowiu w nagłym przypływie adrenaliny. - Klecha poszedł pogadać z żołnierzami. Ross zdaje się również mu chce w tym pomóc - odparł do tropiciela wskazując toczącą się za oknem rozmowę - Jakieś pomysły ?...
Nie dokończył zdania. Nagły wybuch wstrząsnął powietrzem zwracając uwagę wszystkich w okolicy. I dając im szansę na wyjście w miarę cało z opresji. Tak przynajmniej sądził...
__________________ "Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć." |