Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2008, 07:54   #138
Toho
 
Toho's Avatar
 
Reputacja: 1 Toho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znany
Jaś szedł niedaleko Kuby. Był ciekaw co powie jego poradnik na temat zgniłego króla. Zdziwił się mocno, kiedy nie udawało się znaleźć odpowiedniej strony ... "Być może w tym świecie i książki miewają swoje humorki" pomyślał w duchu.

W końcu Kubie udało się zmusić poradnik do współpracy, a może to sam poradnik zechciał współpracować? Opis króla przyprawił Jasia o niemiły dreszcz, poczuł ukłucia licznych zimnych igiełek. "Przynajmniej dobrze pamiętałem że ten cały Humpty-Dumpty ma coś wspólnego z jajkiem" pomyślał.
- Ech, szkoda, że się całkiem nie rozpadł ten jajowaty król. Byłoby tu o wiele milej. powiedział do Kuby, gdy ten skończył czytać. Jaś w duchu pomyślał, że skoro ten król tu rządzi i do tego pożera dzieci, to nie będzie tu łatwo. Gdzieś głęboko w nim tkwiła mała iskra nadziei, że jednak się uda stąd wydostać w jednym kawałku.

Droga przez las nie była niczym ciekawym. Jaś szedł powoli trzymając deskę pod pachą.
- Kuba? Opowiedz coś o sobie? Skoro tu jesteśmy to myślę, że możemy pogadać. zagadnął Kubę. Nie chciał tego głośno przyznawać, ale brakowało mu Michała Bronickiego swojego najlepszego kumpla. W końcu doszli do samotnej brzozy, do której ktoś przybił dwa drogowskazy dziwacznej dla Jasia treści.

- Masz babo placek ... jęknął pod nosem.
- Prawda, że świnki mówiły, że trzeba iść w lewo. Ale z kolei Dobry Wielki Wilk mówił, że w tych krainach nikomu nie należy ufać. Co jeśli ... Jaś zawahał się nieco przed dokończeniem zdania.
- Co jeśli te świnki nie chciały nam pomóc, a wręcz zaszkodzić? w jego głowie kłębiło się mnóstwo myśli, w tym także wielce realne obrazy niedawno poznanych kolegów pożeranych przez dziwne istoty... Jaś wzruszył ramionami i podszedł do obu znaków. Obejrzał je bardzo dokładnie i sumiennie. Chciał sprawdzić, czy ktoś nie robi numeru a'la Dick Dastardly i Mutley - czyli nie przestawił tych strzałek kierunkami. Przy okazji oglądał obie ścieżki, czy któraś nie wyglądała na bardziej uczęszczaną.

Niestety obie drogi wyglądały podobnie, a znaki ... Jaś nie do końca był pewien czy są w porządku, ale póki co chciał je jeszcze raz obejrzeć
 
__________________
In vino veritas, in aqua vitae - sanitas
Toho jest offline