Nagła zmiana sytuacji pojawienie się szczura i Stevego zmieniło sytuacje diametralnie była możliwość niezauważonego wymknięcia się z budynku. Gdy nastąpił wybuch
Doti szybko podbiegła do okna, zobaczywszy, iż wojskowi są atakowani błyskawicznie podjęła decyzję.
- Prowadź – rzuciła do szczura.
- Wyjdziemy stąd tak jak wy się dostaliście, lepiej nie być tam gdzie się nas spodziewają, potem będziemy mogli wesprzeć ogniem klechę i resztę.
Doti podążyła za szczurkiem jednak do końca nie była pewna przewodnika. Spokojnie przeładowała Gloca i wprowadziła nabój do komory.
„Jeśli teraz spróbuje jakiś szczurzych sztuczek nafaszeruję go ołowiem. Będzie z niego faszerowany szczur.”
Roześmiała się, jej śmiech odpił się pobielonej klatce prowadzącej w dół. Zeszli za przewodnikiem do piwnicy, tam odsłonił on wejście do kanałów miejskich, sprytnie ukryte za przesuwną szafą.
Przez wydrążoną pazurami szczurów korytarz przeszli do starych kanałów ściekowych. Lata procesów gnilnych i utleniania spowodowało, iż ściek nie śmierdział tak bardzo jakby się można spodziewać, a jego dno nie okrywały odchody tylko warstwa gleby.
Gdzie niegdzie wystawały kości długie, pozostałość po nieszczęśnikach, którzy nie przeżyli krótkiego okresu całkowitego chaosu po bombach. Szybko wyszli na powierzchnię.
[MEDIA]http://dumaeg.googlepages.com/1212cieka12.wma[/MEDIA]