Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2008, 11:16   #14
Empress
 
Reputacja: 1 Empress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwu
Nessa pożegnała się ciepło z przedstawicielami karawany, unosząc dłoń w geście pożegnania i nieznacznie machając do oddalających się. Nie było to zachowanie typowe dla jej osoby, jednak gra pozorów zdawała się ważnym elementem dzisiejszej wycieczki. Zdecydowała się więc pozwolić sobie na eksces tego typu i nie przywiązywać ku temu zbytniej uwagi. Zadowolenie było dobrze widoczne na jej łagodnych rysach, kiedy skierowała wzrok swych oczu na złoty amulet podarowany jej przez tą grupkę. Pięknie wykonany, przedstawiający pędzącego jednorożca. Doprawdy nie wiedziała, czym sobie zasłużyła na taką szczodrość. Część jej umysłu natychmiast zrzuciła winę na lekkoduszność podróżnych, jednak ta bardziej pragmatyczna część jej persony natychmiast poczęła dopatrywać się drugiego dna, sugerując, że amulet może być przeklęty, lub posiadać jakiś podobnym…przywar.
- Przyjrzę ci się później, maleństwo…
Rzuciła nieco cierpko, wkładając nietypowe świecidełko do swojego tobołka podróżnego i zmierzając w stronę bram miasta i rozlokowanej przy nich parki strażników. Gruby mężczyzna, który o mydle i gorącej kąpieli mógł słyszeć jedynie z podań ludowych, nawet na nią nie patrząc, zapytał mechanicznie o cel wizyty w stolicy Imperium.
- Rekreacja, mój dobry człowieku…
Uśmiech jakim go obdarowała oscylował jedynie nieznacznie o nutkę złośliwości. Dopiero niezrozumiałe słowo wyrwało go z dziwnego transu. Mrugnął parę razy, podrapał się za uchem i w końcu, całkowicie profesjonalnie odpowiedział:
- Rekrea-co?
- Zabawa i rozrywka.

Podpowiedziała szczerze, sumiennie i pomocnie, wyraźnie i jawnie rozbawiona odpowiedzią osiłka, po czym lekko się skłoniła. Tamten przytaknął z wyrazem twarzy eksperta, któremu po prostu umknął jeden, drobny szczegół, teraz zaś cała teoria nabiera nowego światła, oraz zyskuje sens. Dał gestem ręki pozwolenie do przejścia, z czego Nessa postanowiła natychmiast i bez zbędnej straty czasu skorzystać. Wkroczyła do miasta i…cały jej dobry humor uleciał tak gwałtownie, jak woda z pękniętego naczynia. Przypomniała sobie, dlaczego tak bardzo niecierpki miast. Ludzie. Nie jako rasa. Raczej jako jednostki. Drażnił ją ich nadmiar, tłoczność, ciągły huk rozmów jaki rozbrzmiewał w jej czułych uszach. Westchnęła, unosząc wzrok do jakiejś niewidocznej siły zawieszonej na niebie, obfitując w nie wyrażone pretensje. Na całe szczęście robiło się już ciemno, w skutek czego gwar ustawał. Spojrzała na czerniejący nieboskłon i mruknęła wyraźnie zadumana:
- Cóż generale…to spotkanie będzie musiało poczekać…pozostaje mi mieć nadzieję, że nasze drogi skrzyżują się jutro…
Zakończyła króciutki monolog skierowany do niewidocznego i nieobecnego rozmówcy. Kroki pokierowały ją w kierunku pierwszej karczmy. Niestety, ta nie spełniła jej oczekiwań, smród jaki się z niej wydobywał powaliłby smoka. Dlatego też, Nessa wyznaczyła sobie tej nocy prosty cel – odnalezienie lokalu o najlepszych warunkach, który stanowiłby choć namiastkę tych, które to posiadała w domu. Miała ze sobą niemałą sumkę, więc mogła pozwolić sobie choć na odrobinę wygody, a także sprawdzić jakimi standardami kieruje się stolica. Dokonawszy swego, udała się na górę i wypowiadając kilka magicznych zaklęć ochronnych, pozwoliła sobie na skromną eskapadę do krainy snów.
 
Empress jest offline