Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2008, 11:48   #15
Scarlet
 
Reputacja: 1 Scarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemu
Promienie słońca padające na twarz Nicole przywitały ją o paranku. Słoneczny dzień nie pozwolił jej zapomnieć o dogorywającym przyjacielu. Wstając z łóżka czuła się jakby miała moralnego kaca. Zażyła orzeźwiającej kąpieli z jąśminowym olejkiem. Starała się zrelaksować jednak myśli nie pozwoliły jej odetchnąć. Wyciągnęła z szafy ulubioną sukienkę w kolorze morskiej głębiny, delikatnie roczesała włosy. Na szyi zawiesiła delikatny srebrny łańcuszek wykończony szlachetnym kamieniem w kształcie łzy. Przez chwilę wpatrywała się we własne odbicie. Jej oczy przeniknięte były smutkiem. Można to było dostrzec w każdym jej spojrzeniu. Wspólny posiłek z gosposią przebyła w milczeniu. Eugenia wiedziała, ile Flitz znaczy dla Nicole, i jak ciężko musi jej być w tej chwili. Ona jedyna potrafi zrozumieć jak bardzo teraz cierpi. Podeszła do siedzącej Nicole i przytuliła ją do swego brzucha. Tak jak matka tuli swoje dziecko.
Po sniadaniu udała się do generała. Bała się tego spotkania, ale wiedziała że musi. Słowa kapłana zbiły ją z nóg.

-Skradziono lekarstwo? Jedyną nadzieję?Jak to możliwe? Kto to zrobił?

Nicole rozżalona i ze złością w głosie zaciskała pięści na płaszczu. Czuła jakby coś ściskało jej gardło.

- Znajdę to lekarsto!!! Nie pozwolę mu umrzeć! Nie pozwolę!

Kobieta uniosł się z krzesła a łzy same popłynęły jej po policzkach.

- Kto mógł to zrobić? Prosze, powiedz wszystko co wiesz. Znajdę ten lek. Musze!


Kobieta drżała niemogąc opanować emocji. Determinacja przemawaiała przez jej usta. W tej chwili była skłonna zrobić wszystko, aby móc przywrócić zdrowie przyjaciela.

Przez chwilę cisza zapanowała w pomieszczeniu. Kapłam stał i milczał. Patrzył na kobietę, która stała przed nim gotowa oddać życie w obronie innego człowieka. W tej ciszy słychać było oddech mężczyzny. Schorowanego człowieka. Płytki i spokojny oddech. Zapach medykamentów unosił się w powietrzu.

Nie mogę pozwolić mu odejść....
 
__________________
Didn't you read the tale Where happily ever after was to kiss a frog? Don't you know this tale In which all I ever wanted I'll never have For who could ever learn to love a beast?

Ostatnio edytowane przez Scarlet : 10-03-2008 o 15:35.
Scarlet jest offline