Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2008, 12:00   #41
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Mam w historii umotywowanie.
Sprawę Pani Jeziora wyjaśniłem dogłębniej MG na gg. Wie on, co zacz ta bogini i o co dokładnie w niej chodzi, bynajmniej na poziomie wiedzy z Rycerzy Graal.
Pewne sprawy nawet przez autorów nie zostały dokładnie wyjaśnione, zostawiając pewien nimb tajemniczości. Ale akurat wszelkie kwestie, które poruszyłem zostały wyjaśnione.
Co do zmiany podejścia szlachty i roli jej jest to już bardzo głęboka ingerencja w system.
Jak już wyżej Bulny nadmienił to nie D&D gdzie docenia się swoich bohaterów. To stary świat gdzie zabija się ich. Np. sprawa Valtena zamordowanego skrytobójczo przez hierarchów Sigmara. Thordeka największego herosa imperium pracującego jako strażnik kanałów za marne grosze. Czy też Geneview wampirzycy poczytanej również za jednego herosów imperium.
Po prostu Stary świat nie ma litości dla swoich bohaterów.
Kapitan najemników choćby zabił smoka chaosu nie dostąpi zaszczytów prędzej dostanie bełtem w plecy od żołnierz służących jakiemuś szlachcicowi, a zasługę weźmie ów szlachcic.
Dopełniając rządzi szlachta albo osoby zaliczone w jej poczet. Systemowo zaliczani w poczet szlachty niższej są księża od poziomu kapłana, im wyższy tytuł tym wyżej w hierarchii szlacheckiej arcykapłan jest porównywany z elektorami. Magowie od poziomu mistrza magii uznawani są za zwykłych szlachciców.
Tylko, iż owe osoby w przeciwieństwie do jakiś fechmistrzów, potrafią w krótkim czasie zabijać rzesze przeciwników, więc ich moc i władza szlachecka polega na osobistej potędze.
Wilk nie chroni przed każdym ciosem tylko przed zdradzieckimi ciosami i skrytobójstwem w zwykłej tzw honorowej walce nie wtrąci się. A na zasadzie honorowych tytułów to tylko elfowie mają szlachectwo. Strary świat z załorzenia ma być niesprawiedliwy i podkereślać podziały społeczne. Sława i wielkość jest zarezerwowan wyłącznie dla szlachty. Inni bohaterowie kończą marnie.
Zmiany w głównej strukturze świata są niestosowne. Jeśli ktoś chciła by grać w heroic to by się do innej sesji zgłosił.
W innym wypadku sesja ta niepowinna pojawić się w dziale warhamerra tylko gier autorskich.
Sami autorzy podkreślali, iż ten system jest tak skonstruowany, iż niektórzy mogą go uznać za rasistowski. Podkreśla podziały, nie zaciera ich, nie ma nic wspólnego ze współczesną poprawnością polityczną.
Tak jak wspomniałem wcześniej władza szalchty jest realna wszędzie i ludzie uznają swoje tytuły, tytułów nieludzi nie uznają. Oczywiście inaczej będzie się traktowało szlacheckiego wysłaniika Uluthu i podniesie się do rangi elektora czasowo, a to z powodu potęgi jaka za nim stoi i tylko dlatego.

Uprzejmość szlachcica wobec chłopów pusty śmiech na sali. Owszem może być uprzejmy, ale nie w wypadku, kiedy jest obrażany, a sama obecność Leonarda obrażała, Gilesa z różnych powodów po części już podanych w przygodzie, po części jeszcze nie odkrytych może nie będzie po temu potrzeby, jeśli zaczniecie bardziej starać, bo jak na razie za bardzo ta przygoda przypomina D&D, w Starym Świecie nie dyskutuje się ze szlachtą, jeśli ona tego sobie nie życzy. Mieszczanie i chłopi mają wykonywać polecenia i płacić wysokie podatki utrzymujące szlachtę, tak jest ustawiony ten świat. To nie jest żadna demokracja tylko wyzysk grupy przy władzy. W dwóch największych królestwach nawet religie wspierają taki stan rzeczy, czyli w Bretonii Pani Jeziora i Imperium Sigmarytyzm. Buntownicy kończą na stosach jako heretycy.

A co do oburzenia innych graczy, ponieważ postać szlachcica traktuje wszystkich z góry przypomnę, iż to ma dwie strony medalu i ja też chciałbym, aby w taki razie inni gracze zaczęli wczuwać się w swoje role i przyjęli role, które im wyznaczył system, podległe władzy szlachty. I odnosili się odpowiednio do pasowanego rycerza szlachcica, stojącego o wiele wyżej w hierarchii społecznej, a nawet boskiej, według dwóch najważniejszych religii, niż zwykli ludzie.
Nikt nikomu nie narzucał wyboru roli, były to wybory osobiste, każdego z graczy. Prosiłbym, więc jednak o odgrywanie swoich ról, a nie przedstawianie nagle samych anarchistów, ponieważ przypominam, iż żaden z nich nie wybrał roli podżegacza. Zwykły bohater najemnik, powinien zachowywać się w spotkaniu z szlachcicem z szacunkiem, bo tak stanowi prawo. Ponieważ stoi w prawie jako osoba nie osiadła, jeszcze niżej w hierarchii niż kupiec handlujący mięsem albo osiadły rzemieślnik, nie wspominając już o szlachcicach.

Wiem, iż może to się wydawać niesprawiedliwe, ale tak jest ułożony tamten świat i nie przenosi się do niego na pewno współczesna poprawność polityczna i równouprawnienie (Śmiech na sali. Przykład pokarzcie mi na świecie kraj w którym na wysokich stanowiskach kobiety zarabiją tyle samo co mężczyźni. O innych oczywiście nie wspominam np o niskich bo tam jest różnie i może być równouprawnienie czyli jednaki wyzysk i mężczyzn i kobiet.)
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 11-03-2008 o 13:23.
Cedryk jest offline