No ok ok, ja i tak sądzę, że zbyt mocno ingeruje Pani Jeziora w życie śmiertelników. Bogowie są bogami a ludzie ludźmi, ale może się mylę. Grajmy zatem. Ale Cedryku niech Giles nie myśli, że będę tolerował jego gburowatośc i nieróbstwo. Jak wynika z historii Santiago ma uraz do szlachciców. Hektor jest jego śmiertelnym wrogiem. A sam wychowywany był w bogatej rodzinie kupieckiej, którą było stac na to by posłac go do szkoły największego z mistrzów szermierki. Więc dla niego granice między szlachtą są nieco mniejsze i nie poczuwa się do obowiązku by bic przed Gilesem pokłony.
P.S. tak na wszelki wypadek Cedryk
szhift+c mi nie działa znaczy nie mam c z kreseczką