Bulny

Łejt... To oznacza (hipotetycznie) że nie mogę zabić Gilesa, choćby nie wiem co zrobił póki on sam mnie nie zaatakuje? Dobrze zrozumiałem?

Sory, że to powiem, ale trochę zbyt DeDekowskie mi sie to robi. Jeszcze to cudowne uzdrowienie Roberta na innej Twojej sesji. Musze dorwać w najbliższym czasie ten przewodnik po Bretonii i sobie go samemu oblukać, bo tak mnie zastanawia. Czemu np Sigmar nie działa z takim zapałem na ziemi? Albo Ursus? Albo sam wielki Ormazd. Choć nie... Ormazd już wszystko ustalił, i wszystko idzie po jego myśli. Znowu kładzie Abrahimowi kłody pod nogi... Jak zwykle

Twoje słowa Cedryk jednak dały mi dużo do myślenia. Baa... Nawet Giles i jego wilk zainspirował mnie do wymyślenia przygody

 

__________________
"Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;)

Cedryk

Nie, możesz wyzwać go do walki i z pewnością przyjmie ją. Tylko nie możesz zaatakować zdradziecko czy też skrytobójczo.
Żeby wyjaśnić, dlaczego tak to się dzieje, musiałbym całą religię wam przedstawić, ale nie mogę, bo pewne bardzo ważne kwestie są ogólnie nieznane i mogłyby cały świat postawić na skraju nowej wojny, chociaż nie z chaosem.
I była by to zaiste straszliwa wojna.

Wyjaśnię jeszcze, aby wszystkim było jasne motyw tym razem mojego postępowania i natychmiastowego zabicia Leonarda postąpiłem tak, ponieważ Marchosias złamał zasady jako pierwszy, opisał skutki ataku od tyłu na Gilesa, czego mnie mógł zrobić, czyli inaczej mówiąc złamał zasady gry. Powinien akcję doprowadzić do momentu ataku na Gilesa, a ja bym przeprowadził normalne testy spostrzegawczości i jeśli by mi wyszły normalnej walki.
Złamał tą zasadę, więc ja też ją złamałem, opisując skutki jego działania i ataku magicznego boskiego wilka. Normalnie, gdy by zatrzymał się na ciosie stwierdziłbym w poście, iż wilk przeszkodził mu w tym, obalając na ziemię.

Nie wykonał potrzebnych testów skradania się, a ja spostrzegawczości, zinterpretował sytuację na swoją korzyść, więc ja również to uczyniłem z wilkiem, jak również potem uczynił to Ghuntar.
Ale może skończmy rzeczywiście tę dyskusję, skoro sytuacja się zmieniał i nie miała ta cała akcja wcale miejsca.
Mam nadzieję, iż sytuacja jest już dostatecznie wyjaśniona.

Edit: Bulny, jeśli chodzi ci o sir Roberta z Przynieś mi głowę... to nie była to cudowne uzdrowienie użytkownik chciał grać dalej w grze, a ja nie widziałem sensownego sposobu aby mógł w niej brać dalej. Przeżył dzięki wydaniu PP, ale nie mógł dalej podróżować, a drużyna wyruszyłaby dalej bez niego, więc zapytałem się go czy chce brać dalej udział sesji stwierdził, iż tak i to cudowne wyleczenie kosztowało go kolejny Punkt Przeznaczenia.

 

__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ghuntar

No ok ok, ja i tak sądzę, że zbyt mocno ingeruje Pani Jeziora w życie śmiertelników. Bogowie są bogami a ludzie ludźmi, ale może się mylę. Grajmy zatem. Ale Cedryku niech Giles nie myśli, że będę tolerował jego gburowatośc i nieróbstwo. Jak wynika z historii Santiago ma uraz do szlachciców. Hektor jest jego śmiertelnym wrogiem. A sam wychowywany był w bogatej rodzinie kupieckiej, którą było stac na to by posłac go do szkoły największego z mistrzów szermierki. Więc dla niego granice między szlachtą są nieco mniejsze i nie poczuwa się do obowiązku by bic przed Gilesem pokłony.

P.S. tak na wszelki wypadek Cedryk szhift+c mi nie działa znaczy nie mam c z kreseczką

 

Bulny

W moim przypadku nie mam więcej pytań Niech dyskusja Rest In Peace, a my grajmy dalej.

 

__________________
"Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;)

Cedryk

Tak i owszem i może się to skończyć walką pieszą jeden na jednego. W innym wypadku wilk wkroczy do akcji, odgradzając lub zabijając nadliczbowych członków starcia albo zdrajcę.
Zaś Pani ingeruje w życie szlachty w wielu aspektach, naprawdę nie chcę za dużo o tym pisać, bo powiedziałbym za dużo. Po prostu taka to już jest bogini.

 

__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ghuntar

hmmm może zacznę wierzyc w bogów, może mnie nawrócisz hehe

 

Cedryk

Nic by to ci nie dało w wypadku Pani Jeziora, ją interesuje tylko szlachta Bretońska, a inni ludzie są traktowani użytkowo jako te podane np. owieczki.

 

__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ghuntar

uhhh już jej nie lubię. Więc zostanę przy swoim będę sam sobie bogiem. I tak modlitwy nic nie pomagają.

 

Mortarel

Postanowiłem podsumować sprawy poruszone wyżej:

1. Pani Jeziora- może i wydaje się wam dziwne, że Giles o niej mówi. Może i myślicie, że ma omamy. Ale sami widzieliście wilka, sami przekonaliście się, że coś się dzieje "nietypowego". Musiało zostać to sprawione jakąś potężną mocą. Więc jeśli ktoś uważa, że Giles ma omamy, to jednocześnie może zacząć uważać tak o samym sobie.

2. Wilk w Lesie Loren faktycznie, będzie miał wielka moc. Jednak poza lasem jego moc osłabnie. Statystyki wilka, które będą obowiązywały poza lasem zostaną podane.
Proszę również Cedryka, żeby opisywał w walce tylko swoje ataki i działania. Co do ataków wilka, nie powinny być one zamieszczane. Jednak można umieścić przemyślenia Gilesa, na temat tego, co według niego powinien zrobić wilk. Przemyślenia te będą brane pod uwagę, podczas opisanych przeze mnie czynności zwierzęcia.

Bardzo ważna kwestia ataków skrytobójczych:
- Za ataki skrytobójcze uważam:
*wszelkie ataki z zaskoczenia i z ukrycia dokonane przez profesję:
Mistrz Cieni
Skrytobójca
Szpieg
*Próby otrucia
*Próby zabicia we śnie
*Próba planowanego zabicia za pomocą broni (narzędzia), które było niewidoczne (ukryte np. pod płaszczem) aż do momentu zadania ciosu.

- Resztę ataków, które są kwestią sporną czy są skrytobójcze czy też nie, uważam za ataki z zaskoczenia, wiąże się to oczywiście z odpowiednim modyfikatorem do WW. – warunkiem jednak jest zaliczenie udanego testu skradania, (jeśli postać podkrada się do ofiary) oraz jednoczesne nie zaliczenie testu spostrzegawczości przez ofiarę.

- Jeśli postać nie skrada się, wykonuje atak zwykły, chyba, że warunki uwzględnione przez zasady mogą wpłynąć na modyfikator do cechy


3. Z waszych postów wynika, że wolicie grac na zasadach podręcznikowych. Dotyczy to w głównej mierze odgrywania postaci.

Giles jest szlachcicem, więc ludzi niższych stanów traktuje jak traktuje. Jest w tym jego wola.
Jeśli twoja postać nie jest szlachetnie urodzona, powinna zachowywać się stosownie. Nawet, jeśli miałoby ją z nerwów doprowadzić to do szaleństwa, nie powinna nastawać na stan szlachetny. Jeśli będzie to miało miejsce, jak najbardziej zasadna jest kara.
Cedryk sam napisał, że traktuje niższych stanem, jako podwładnych i jeśli będą oni posłuszni to będzie ich nagradzał- jest to jak najbardziej słuszne.
Spróbujcie przenieść się w realia czasów, tak ja postać Cedryka. Odgrywajcie postać właściwie. I pamiętajcie, że każde wasze działanie pociągnie za sobą konsekwencje.

3. Proponuję grać dalej, tym razem odpowiednio kierując waszą postać, w taki sposób, żeby było to odpowiednie do realiów świata. Pamiętając, że na pierwszym miejscu powinna być zabawa i rozrywka, dostarczona przez umiejętne odgrywanie postaci.


PS. W razie wątpliwości GG: 3892277 zawsze kiedy jestem, to na statusie: dostępny.
no i oczywiście stare, dobre PW

 

Bulny

Jesli chodzi o odgrywanie, jest jeden ważny fakt.

Dalej będę odgrywał oburzoną postać, gdyż taka jest postawa uczonych z Arabii, i nie zmienia sie ona, chyba że wpływ na to mają inni ludzie. Nie będę walczył, będę upominał rycerza, iż takie zachowanie jest niegodne tego stereotypowego pogromcy smoków.

Po prostu Abrahim nie jest stąd i nie może pogodzić się z takim czymś. Dlatego w historii podróżował z kim podróżował i szwędał się tam gdzie szwędał. Banda najemników nie zachowuje się jak rycerze (chodzi mi o tych z mojej historii)

Najwyżej zginę jako męczennik w imię swojej wiary. Nie jestem tym z fanatyków, aczkolwiek uznaję jihad

A może bym tak przekonał Santiago do wiary w Jedynego?

 

__________________
"Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;)