Rozdroża prowincji Ayo, terytorium Klanu Kraba; 2 dzień miesiąca Hantei; wiosna, rok 1114.
Gdy dotarli do wierzchowca Skorpiona Fukurou zmówił cicho krótką modlitwę do Fortun stojąc twarzą w kierunku z którego przybyli. Zmówił ją w intencji spokoju ducha wieśniaka i jego syna. Żałował, że nie może zrobić nic więcej...Ale Krab miał rację. Smok wsiadł na swego wierzchowca i ruszył za pozostałymi. - Chciałbym prosić cię, Fukurou-san, abyś choć nakreślił co sprawiło, że zdecydowałeś się wyruszyć przez Shinomen Mori. - Powiedział zaczepnie Manji wciąż nie do końca przekonany o poprawności zamierzonego czynu. Skorpion miał rację, to był duży nietakt. W końcu to była osobista sprawa Smoka. Niemniej Fukurou był towarzyszom winien pewne wyjaśnienia...Zanim jednak zdążył odpowiedzieć Manji zaczął opowiadać o swych pomysłach i podejrzeniach...Przypominało to nieco szkolne wykłady dla młodych dobrze urodzonych bushi, jakie widział w Otosan Uchi. Na które, na szczęście nie musiał uczęszczać...Słowa Skorpiona zawierały mądrość, ale były spóźnione. O, co najmniej, dzień. - Jazda poprzez Las Stu Śmierci, może i być drogą dłuższą, ale może być i krótszą. A przejazd traktem dłuższą trasą na pewno będzie trwał zbyt długo. Zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw Shinomem Mori, ale też i nie mam wielkiego wyboru...Czas nie jest po mojej stronie. Zaginęła Akodo Michiko, wątpię by to imię coś mówiło Manji-san. Dlatego muszę się dostać Shiro no Tengu, jak najszybciej – Smok przerwał na moment...Dłoń położył na liście schowanym za obi. A jeśli Manji miał rację? Jeśli to pułapka?...Nie miał żadnych dowodów poza listem...niedokończonym listem Michiko. Wargi Fukurou wygięły sie w gniewie. Miał uciekać? Skryć się pod kamieniem, tylko dlatego, że słowa Skorpiona wzbudziły wątpliwości w sercu Smoka? Pułapka czy nie...W tą sprawę świadomie lub nieświadomie zaangażowana była Michiko. Jedna z niewielu osób które Smok darzył przyjaźnią. Fukurou ponownie się odezwał. - Jeśli rzeczywiście ktoś się na nas zasadza...Czy to na mnie, czy na Hida Akito, czy też na ciebie...To prędzej, czy później przyjdzie się nam z nim zmierzyć. Chlubiłeś się swymi umiejętnościami zwiadowcy Manji-san ...Więc bez trudu powinieneś wykryć zasadzkę, zanim w nią wjedziemy. Nie zamierzam się kryć, tylko dlatego, że być może, ktoś na mnie poluje.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
Ostatnio edytowane przez abishai : 12-03-2008 o 06:52.
|