Wątek: Psy Wojny
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2008, 23:40   #42
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Kapitan omiatał wzrokiem okolicę, jakby w krajobrazie kryła się odpowiedź na nurtujące go pytania, W uszach przebrzmiewały mu jeszcze nuty piosenki Millera... namiot i okolice były puste. Wszystko pozostawione w nieładzie, jakby opuszczone w ostatniej chwili... karabin w krzakach.

Wąska, szutrowa droga podążała w stronę wzgórz... z obu stron okalały ją śródziemnomorskie kolczaste zarośla. Spojrzał na mapę i kompas... tak tą drogą dotarliby do pierwszego lotniska.

Szeregowy Cydzik odezwał się pierwszy, przerywając myśli Jamesa:

- Kapitanie, uważam że to, co tutaj się stało nie jest normalne, jest kilka możliwości przyczyn takiego zajścia. Jednym, dosyć pewnym...jest dezercja, najczęściej spotykana w tych armiach, następnym mogą być przeszkolenia, ale raczej w namiocie nie zostałby taki chaos, kolejnym to samolot, który ich przestraszył, albo natychmiastowo zostali wezwani na zbiórkę, poza tym, nie wierzę, że zostawili linię obrony brzegu tak bez żadnej ochrony, inne pomysły nie nasuwają mi się na myśl.

- Możliwości są dwie szeregowy. Albo przestraszyli się samolotu i uciekli, albo zauważyli nas i uciekli. Stawiam na to, że zauważyli samolot... bo nas najpewniej by zaatakowali, więc to nie my byliśmy przyczyną opuszczenia stanowisk bojowych przez makaroniarzy. Tak czy inaczej, na pewno nie uciekli daleko, a bardzo prawdopodobne, że pobiegli wezwać posiłki. Za chwilę zrobi się zupełnie jasno. Nie możemy tu zostać... musimy jak najszybciej dotrzeć w okolice lotniska. Pójdziemy zaroślami, wzdłuż drogi. Będziemy mogli pozostać niezauważeni, i jednocześnie zachowamy możliwość obserwacji ruchów przeciwnika. Kto wie, może uda się załatwić jakiś środek transportu?

- Kapralu pójdziecie na szpicy... reszta za mną... Szeregowy...wy będziecie zamykać pochód. Zbieramy się... ruchy chłopaki...




 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline