Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2008, 23:51   #20
DrHyde
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Götz Eskil Ketilson 'Úlfapokan'

Eskil nie tracił czasu na zbędne rozmowy. Wyspał się po tym jak wysłuchał karczmarza i z samego rana wyruszył, uprzednio uzupełniając sakwę jedzeniem na parę dni. Wjechał na trakt do Middenheim i kłusem ruszył do przodu rozglądając się na boki. Dźwięk śpiewających ptaków i ta cisza wokół działały na niego kojąco. Po chwili minął go pierwszy dyliżans pędzący do Middenheim z pasażerami. Niech Taal nad nimi czuwa. Lasy w tej części Imperium nie były przyjazne. Zwłaszcza Drak Wald - okryty złą sławą. Eskil nie raz widział przerażające i tragiczne obrazy na traktach i rzekach Reiklandu. W końcu miał zaszczyt być żołnierzem Reiksguard. Zaszczyt… Mocno nagięta teoria. Nawet kiedy służył w armii Nordlandu, dostawał większy żołd i był lepiej traktowany. Może to zależało od jakichś czynników? Kogo to z resztą obchodziło. Wjechał w las i zsiadł z konia. Wpadł bardzo szybko na trop ściganego kapłana. Słońce dopiero wynurzało się zza horyzontu. Mężczyzna znów poczuł zapach lasu o poranku. Aż zachciało mu się żyć. Dzień zaczął się bardzo optymistycznie, ale to mogła być cisza przed burzą. Wyjechał na sporą połać łąk.



Przeciął je kłusem pewny tropu, którym zmierzał. W lesie zatrzymał się na popas. Od wczoraj nic nie jadł. Koń podszedł do drzewa i zaczął skubać zieloną trawkę.

- Dvergr. Hvað heldur pú?

Koń pomachał łbem i wrócił do swego zajęcia. Eskil wyciągnął trochę suszonego mięsa i urwał kawałek chleba ze sporego bochenka. Zaczął jeść. Wyciągnął bukłak i zapił wodą. Rozejrzał się po okolicy. W oddali dostrzegł kilka zrąbanych drzew. Może gdzieś tu są jakieś chaty drwali albo tartak. Rozglądał się, lecz nic nie widział. Dostrzegł tylko znaki na drzewach ostrzegające o załomach w ziemi i licznych mrowiskach. Ruszył w dalszą drogę.



Gdy słońce pokazało swe oblicze, dojechał do wodopoju. Mały stawik w leśnej głuszy. Zsiadł i pozwolił Karłowi napić się spokojnie. Szukał śladów.

* * *

Słowniczek:
Dvergr - karzeł
Hvað heldur pú? - co o tym sądzisz?
 
DrHyde jest offline