WÄ…tek: Znany Åšwiat
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2008, 19:30   #75
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Na widok murów Rudedorfu jeszcze bardziej poprawił humor Jeffa. Wbrew wcześniejszym obawom dotarli do miasta przed śniezycą, której zapowiedzi, w postaci ciemnych chmur, coraz gęściej gromadziły się na niebie.
W dodatku był prawie wypoczęty. Przedrzemał prawie całą noc siedząc w miarę wygodnie w siodle. Nie mówiąc już o tym, że nie musieli czekać na otwarcie bram..
- Dziękujemy, Wasza Wysokość - powiedział, kłaniając się z szacunkiem należnym księciu krwi. Użył liczby mnogiej bo nie był pewien, czy niektórzy, nieco rankiem otępiali, nie zapomną o odpowiednich słowach.
popatrzył w ślad za odjeżdżającym księciem, a potem zwrócił się do reszty:
- Miło mi było z wami podróżować. Lady Aliso... Sir Ranordzie... Panie Devonie... - skłonił się uprzejmie.
- Panowie... - podobny ukłon posłał w stronę pozostałych.
Już miał ruszyć, gdy nagle powiedział:
- Pewnie się jeszcze spotkamy. To, wbrew pozorom, małe miasto - uśmiechnął się. - Zamierzam zatrzymać się "Pod niedźwiedziem". Gdybym komuś był potrzebny...
Jeszcze raz się skłonił i ruszył powoli przez uśpione jeszcze miasto.
"Tak wcześnie wstał?" - tyle tylko myśli poświęcił owiniętemu w futro człowiekowi, który mimo wczesnej pory wyszedł właśnie z jednego z domów.
Minął go obojętnie.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 13-03-2008 o 19:32.
Kerm jest offline