Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2008, 20:24   #25
DrHyde
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Götz Eskil Ketilson 'Úlfapokan'

Soundtrack

Pierwszy ze zwierzoludzi padł pod zamaszystym cięciem na korpus. Krew trysnęła na twarz Eskila. A ciało stwora upadło ciężko w trawę. Blask słońca oślepił go na chwilę. Usłyszał ryk. Mimowolnie wstrząsnęły nim dreszcze. Nie wiedział ile tego plugastwa czai się w cholernym lesie. Pytanie czy Erb jeszcze żyje? W dodatku ta kobieta...

- Andskotinn! – WykrzyczaÅ‚ ze zÅ‚oÅ›ci. WzburzyÅ‚a siÄ™ w nim krew. Chęć zabijania. Dawno nie czuÅ‚ tej adrenaliny w czasie walki. DÅ‚onie zaczęły mu siÄ™ pocić a serce szybciej zabiÅ‚o. HvÃ-ti Fálkinn zabÅ‚yszczaÅ‚ w powietrzu zbrukany krwiÄ… poplecznika Chaosu. Runy gÅ‚oszÄ…ce imiÄ™ miecza zalÅ›niÅ‚y w blasku sÅ‚oÅ„ca. Byli blisko. Nagle krzaki rozpadÅ‚y siÄ™ na strzÄ™py i wyskoczyÅ‚o dwóch owÅ‚osionych bydlaków. Byli mniejsi niż ten polegÅ‚y. Mimo wszystko ich ciaÅ‚a byÅ‚y dobrze zbudowane. Potężne, masywne Å‚apska zakoÅ„czone szponami dzierżyÅ‚y obosieczne topory, wielkoÅ›ciÄ… prawie dochodzÄ…ce do dwurÄ™cznego miecza i niechybnie ciężkie. Mimo wszystko trzymali je w jednej rÄ™ce. To Å›wiadczyÅ‚o o ich nadludzkiej sile. Racice wbijaÅ‚y siÄ™ gÅ‚Ä™boko w podmokÅ‚e podÅ‚oże. Mordy ociekaÅ‚y wydzielinÄ… z ryja. Ich piekielne Å›lepia utkwiÅ‚y we wzroku Eskila.




Úlfapokan spojrzał na okrwawiony miecz i przygotował się na starcie. W między czasie dostrzegł, że kobieta jest w poważnych opałach. Również zmagała się z bestiami Chaosu w takiej samej liczbie.

- Fyrir Olric! Deyðu !

Eskil zerwał się do biegu w kierunku zwierzoludzi. Wskoczył na ciało powalonego stwora i podskoczył w górę unikając poziomego cięcia toporem jednego z bestii. Wykorzystał jego nie uwagę i z całej swej siły uderzył w czaszkę. Pękła pod potężnym uderzeniem. Götz poczuł ciarki przechodzące po jego kościach po uderzeniu. Z ledwością złapał równowagę. Wyskoczył w przód, wskakując jedną nogą na ramię upadającego pomiotu Chaosu i wyskoczył w powietrze. W locie ciął na gardziel zdezorientowanego zwierzoczłeka. Wpadł w niego i powalił na ziemię. Posoka kolejny raz trysła na twarz rangera. Poczuł smród bestii i prawie zwymiotował. Czuł zmęczenie od walki. Pot spływał mu po plecach i czole. Dawno nie walczył. Zbyt dawno.

- Dvergr! – KoÅ„ bÅ‚yskawicznie zareagowaÅ‚ i nim Eskil siÄ™ podniósÅ‚ byÅ‚ już przy nim. ZÅ‚apaÅ‚ konia za siodÅ‚o i zerwaÅ‚ rzemieÅ„ podtrzymujÄ…cy kompozytowy Å‚uk. SpojrzaÅ‚ w kierunku kobiety, która radziÅ‚a sobie caÅ‚kiem wprawnie, co byÅ‚o dla Eskila nie maÅ‚ym szokiem. GdzieÅ› w oddali przy brzegu jeziora, dostrzegÅ‚ zbliżajÄ…cÄ… siÄ™ blondynkÄ™…

- Fjandinn! Co te kobiety robiÄ… w …


Jego myśl przerwało dwóch zwierzoludzi, którzy wyłonili się nagle zza drzew i w krwiożerczym okrzyku rzucili się na walczącą. Eskil wyciągnął strzałę i nałożył na cięciwę. Poczuł powiew wiatru we włosach. Drugą wraził w ziemię przed sobą. Wycelował precyzyjnie w czachę tego pierwszego i strzelił wyczuwając dogodną sytuację. Strzała powirowała w powietrzu przecinając przestrzeń na swej drodze. Bestia w pędzie dostała szypem w łeb, zatoczyła się i zahaczyła kopytem o korzenie drzewa. Wpadła z łoskotem do wody, burząc taflę jeziora.
Druga strzała. Götz wycelował. Poczuł ból w nodze. Musiał coś sobie wbić. Zawahał się. Topór bestii zawirował w powietrzu. Szybka decyzja i strzał. Grot wszedł precyzyjnie w kark stwora. Ten zawinął się i upadł pod nogi kobiety. Spojrzała błyskawicznie w kierunku Eskila i podarowali sobie uśmiechy. Eskil obserwował jak wykańczała swoich przeciwników.

SÅ‚owniczek:

Andskotinn - Niech to szlag trafi
HvÃ-ti Fálkinn - BiaÅ‚y JastrzÄ…b
Fyrir Olric! Deyðu ! - Na Ulryka! GiÅ„!
Dvergr - Karzeł
Fjandinn - Cholera
 

Ostatnio edytowane przez DrHyde : 13-03-2008 o 20:44.
DrHyde jest offline