Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2008, 08:13   #15
Nimsarn
 
Nimsarn's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znany
Seratia: Pamiętasz, pierwszą złupioną przez was wioskę... Pamiętasz wyraz zaskoczenia malujący się na twarzy pierwszego zabitego przez ciebie człowieka... Pamiętasz łzy jego żony i błękit oczu trzymającego się jej spódnicy chłopca. Wiesz już, że ten obraz na zawsze zagości w twych snach. Ale pamiętasz również, co powiedział ci wasz sternik, gdy wówczas blada znosiłaś łupy na pokład: "Nie patrz im nigdy w oczy dziecko. Gdy już żar walki opadnie, nie patrz im w oczy" I nie patrzyłaś, były inne wioski, inni mężowie, niewiasty, dzieci - szereg statystów bez imion i twarzy. Czy nieszczęśnik na progu był jednym z nich - któż to wie? On przecież nie ma twarzy...
__________________________________________________ _______________

Karczmarz z wyraźną ulgą odetchnął na słowa dziewczyny zaraz też zawołał:
- Zulka dawaj mnie tu Petrka! I garni się tu a chyżo!
Po chwili w drzwiach kuchni pojawił się płowowłosy wyrostek i chuda dziewczyna w zatłuszczonej sukience. Czekający widać ich przybycia szynkarz wskazał na jęczącego mężczyznę. - Zabierajta tego tam do brata Barteriusa, ino gibko, bo mi tu juchą całe obejście zabrudzi. A i przyśli mnie tu Józkę z płótnem i wodą... - Ledwo to powiedziawszy stracił zdało się całe zainteresowanie krzątającą się na progu trójką. Nieznacznym gestem odmówił zapłaty za zbitą misę. A gdy dziewczyna pogrążyła się w rozmowie z jednym ze stojących przy kontuarze mężczyzn, energicznie począł ścierać trzymaną w ręku szmatką kontuar, powoli przesuwając się w stronę opuszczonego przez rozmówcę dziewki stołu.
 
Nimsarn jest offline