Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2008, 19:24   #13
Maciass0
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
Alieksiej z przyjemnością zgodził się na propozycję wyścigu, potrzebował rozrywki i wreszcie miał nowych kumpli, którymi mógł się opiekować. Tak to był Malcolm i John. Oni byli muzykami, dla niego muzyką jest mechanika a oni właśnie kogoś takiego jak Pavlov potrzebowali. Razem pojechali do Nowego Jurku czy jakoś tak, ponieważ był tam wyścig. Mieli czas, więc poznali się. Opowiedziałem im historię jak się znalazł w Ameryce. Gdy pili zawsze padali jak kawki przy 5 setce, jeszcze muszą się wiele nauczyć. ehh.... Dobra jesteśmy w Nowym Jorkuu......

***
Ja pierdziule – krzyknął Alieksiej na widok dużych, śmierdzących i przesiąkniętych promieniowaniem budynków. – Ale duże budynki, prawie jak w Detroit, tylko powiedzcie mi dlaczego tutaj są takie brudne te zabudowania?
Mówił z charakterystycznym akcentem dla Ruski jazyka. Zadziwiał się ogromem tego miasta, chociaż było bardzo zniszczone a Pavlov nie widział w swoim życiu zbyt wielu aglomeracji (chociaż jest po 50-tce). Musiał się napić z widoku.
-Panowie, jak się nazywa ten wyścig? – zapytał, rozglądając się po samochodzie
-Nazywają go CannonBall, taki wyścig przez całe Stany. – odpowiedział mu Malcolm
-Nieźle, u nas na Syberii kiedyś ganialiśmy się za pewnym człowiekiem ze 400 kilometrów, nazywał się, mhmm zaraz jak to było.... a wiem! Nazywał się Wałęsa albo cuś takiego. Ciekawe jak się trzymają tam moi towarzysze... To już prawie trzydzieści parę lat
-Miło, ale teraz będzie trochę inaczej, jedziemy ostro przez całą amerykę od NY do LA.
- jop twoja mać- przeklnął ze zdziwieniem Alex
***

- Tak, to ten... Dawaju. - Pavlov wziął śrubokręt i zaczął dokręcać płytkę do podwozia, aby naprawić usterkę w tym wozie. - Dobra dobre, skończyłem - wyjechał na wózeczku. - Jak to się nazywo u was? A! Ewryfing is oł rajt..
Wsiedli do samochodu i pojechali na "rewir" po okolicy
- Jak za czasów godziny policyjnej - zagadał Alex.- Jak będziemy jechać to wam puszczę pewną kasetę, ale będziecie zadowoleni.
***

I pajechali....

****
-Oto to co wam obiecołem - powiedział Pavlov. Wyjął jedyną kasetę jaką miał i wsunął do radia a muzyka po chwili rozbrzmiała dając dźwięk z potężnych głośników samochodu. Pavlov wsłuchał się w bajeczną melodię i milutkie słowa.
- Ja lubliu tą piosnkę

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=qUMRvllbbbc[/MEDIA]
 

Ostatnio edytowane przez Maciass0 : 15-03-2008 o 14:30.
Maciass0 jest offline