Aurora
Cierpliwie przyglądała się rozmowie ginącej w gwarze ulicy. Gdy obaj mężczyźni podeszli do ławeczki, skupiła na niej całą uwagę, trzymając kolta w pogotowiu. Ethicę schowała z powrotem pod płaszcz. Kot ziewnął. Masz rację, Demo.. mruknęła. Może do nich zejść, jak myślisz, hmm?
__________________ - Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja.
- (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada. |