Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2008, 14:28   #17
Hertion
 
Reputacja: 1 Hertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znany
Kłęby dymu zamaskowały całkowicie start. Nathaniel nie wybił się tak zaraz do przodu. Jechał spokojnie 60km/h. Zaczął już odbezpieczać swojego „Pogromcę”. Czasem na swym motorze jeździł na mutki, więc jeżdżenie z jedna łapą na kierownicy było już całkowicie opanowane. Po chwilce z kłęby wypadł gigamut. Na to czekał, nie mógł się doczekać zarżnięcia kolejnego zasranego mutanta. Podjechał pod niego i wpakował mu pocisk z kwasem solnym prosto w to miejsce gdzie powinno być serce. Jako całkowity i niekwestionowany spec od mutków odliczył pięć sekund i zahamował. Gigamut wypierdzielił się na całą szerokość autostrady. Sam szybko i zwinnie objechał go krzycząc do martwego już gigamuta:
-Masz kurwa! Zachciało się wyścigów? [b]Cannonballa[b]? To kurwa masz za swoje jebany w dupsko mutancie! – wykrzyczał śmiejąc się. Kilkanaście pojazdów już przejechało jednak ci za [b]Nathanielem[b] mieli mały zgryz…

***

Pojechał dalej, na swoim wyjebistym motorku w stronę Youngstone. Małego miasteczka, gdzie ma odbyć się zjazd zabójców maszyn i łowców mutantów. Ma sporo kumpli w tych stronach, więc pomyślał, że przejedzie tam i uzupełni ekwipunek. Jak pomyślał tak zrobił. Z NY do Youngstone było z 500km. Jak wyruszyli w południe to o 17:00, czy 17:30 już był. Miał dość czasu by się rozglądnąć.

***

Znalazł coś dla siebie, znalazł dobry Desert Eagle Compact (traktuj jak zwykły DE) i naboje do niego, musiał mieć też spluwę na zwykłych gości. Zabulił za to 100 gambli, ale było warto. Poszedł do jednego z wielkich domów…

Była tutaj bardzo miła atmosfera, wszyscy wymieniali się historyjkami, przeżytymi przygodami, chwalili się, pokazywali blizny i wszyscy słuchali najlepszej muzyki pod słońcem. Akurat leciał fajny kawałek wszystkim znanej przedwojennej Metallici:

[pisze mi error więc dam wam link] YouTube - Metallica - St. Anger

-Nathaniel? Kurwa mać! To jednak ty! Myślałem, że te, mutki zżarły cię kilka lat temu. Dawno cię nie było na Zjeździe… – Jeden z łowców mutantów podszedł do niego zaraz jak wszedł do domu. Zaraz poznał tę twarz pełną blizn i zadrapań.

-Witaj Fill! Dobrze cię widzieć… Dobrze wiedzieć, że ciebie też mutanty żywcem nie zżarły… pamiętasz? 135 gambli. Zniżę ci do 100, odbije mi się na nowym nabytku…-Nathaniel uśmiechnął się drapiąc w oczodole.

-Dobrze niech będzie… wiedziałem, że twoja zimność i pamiętliwość tak łatwo nie znikną… – odliczył 100 gambli i przekazał je Nathanielowi, po czym wznowił wypowiedź –Jak ci leci stary? Wiesz, niedawno zaczął się wyścig, nazywa się Cannonball, słyszałeś coś o tym?- spytał patrząc na śmiejącego się przyjaciela.

-Drogi… inaczej… Niezbyt bogaty przyjacielu, JA STARTUJĘ w [b]Cannonballu[b]. Zatrzymałem się tutaj odświeżyć znajomości i sprzęt. Może mi pomożesz? Mam dotrzeć do Los Angeles… jak najszybciej… – spytał odkręcając butelkę darmowego pół litra.

-Nie Nathaniel… chętnie bym ci pomógł, ale mam własne zmartwienia. Jedyne, w czym ci mogę pomóc to dać przepis i kilka sztuk nowego rodzaju pocisków do „Pogromcy”. Bardzo pomocne, chyba z pięć razy uratowały mi dupę.- i wręczył kilka pocisków i zwitek papieru swojemu przyjacielowi. Upił spory łyk wódki.

-Dzięki stary. To życzę ci powodzenia w tępieniu mutków. Muszę iść się przespać. O 4 wyruszam w dalszą drogę.- i odszedł…

-A! Zapomniałem! Masz tutaj, mam dobry discmen. Specjalny do twojego motocyklu. I kilka płyt, tzn. kilka dyskografii. Masz tutaj między innymi Polskiego Huntera, Vadera, Kata i Behemotha. Oprócz tego Slayera, Metallice, Blind Guardiana, SlipKnoTa, HammerFalla i inne takie pierdoły. Żegnaj, do następnego… i nie daj się zabić. – odrzekł doganiając go.

-Dzięki… nawzajem… – odrzekł i poszedł dalej w głąb domu i zniknął Fillowi z oczu.
 
__________________
Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...

I nastał czas że wylał Hades!!!

Ostatnio edytowane przez Hertion : 15-03-2008 o 14:32. Powód: bo tak
Hertion jest offline