Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2008, 10:52   #24
Potwór
 
Potwór's Avatar
 
Reputacja: 1 Potwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłość
-Tej, spójrzcie na to. - to był Karol, jedną łapę trzymał na kierownicy, a drugą pokazywał na coś kilkadziesiąt metrów przed nimi. Gdy tylko się zbliżyli zdziwiony James zobaczył jakiegoś "szmatanistę" burzę czarnych, tłustych, poskręcanych włosów która jedną ręką celowała z pogromcy w gigamuta -Kutas - wyrwało się Wampierzowi, ale po chwili zobaczył jak jeden z czerwonoskórych z grzbietu słonika strzela z gigantycznej klamki i odstrzeliwuje rękę brudasa, co Nix powitał oklaskami. -I dobrze gnojowi- Gdy wymijali mutanta spuścił szybę na dół wychylił się przez okno i krótko zasalutował Indianom z grzbietu -Cholernie dobry strzał - wydarł się, wiedział że ryk silników i potężny pogłos tupania gigamuta zagłuszą jego okrzyk ale zauważył że czerwoni pomachali do niego, odmachał im i schował się znowu we wnętrzu hummera -Cholernie dobry strzał- powtórzył i znowu położył się na "swojej" kanapie, zgaszony papieros w ustach kręcił końcówką ósemki pod sufitem, a James zastanawiał się nad dalszą drogą.
-Może by tak zebrać gamble - to był Karol
-Hmm, pogromca? Ładna i praktyczna rzecz ale jak już wygramy kupisz sobie stado pogromców. Lepiej jedźmy.

Też zwrócił uwagę na TIRa którego wyprzedzali i na kobietę, w sumie jeszcze dziewczynę która siedziała za kierownicą, ładna, bogata (TIR) i umie kierować - cud nie kobieta, cud. Po wydarzeniach całego dnia Wampierz wyglądał w tym momencie jak małpa którą nieopatrznie ktoś wpuścił do plantacji bananów, małpa która na dodatek pochłonęła w całości banana który utkwił jej w poprzek w gębie przez co teraz cały czas szczerzy zębiska. Zapatrzony o mało co nie zauważył ich skrętu z drogi.

-W lewo! w lewo! Mam pewien pomysł.- Karol spojrzał się na niego dziwnie w lusterku ale posłusznie skręcił w lewo -Pojedźmy do Tyrone, uzupełnimy tam paliwo, a na dodatek znam tam właścicielkę pewnego lokalu.- W tym momencie uśmiech powiększył się, o ile było to możliwe, dodatkowa porcja emocji najprawdopodobniej poskutkowałaby tym że czoło Nixa wystrzeliło by przez sufit w amerykańskie niebo -Mają tam prawdziwą przedwojenną herbatę w kilkudziesięciu smakach i takie tycie, tycie, słodkie bułeczki - nie zważając na dziwny wzrok towarzyszy dalej snuł swoje wspomnienia.

Na miejscu byli po dwóch godzinach. Tyrone - mała mieścina zamieszkała przez kilkuset mieszkańców, otoczona zasiekami z drutu kolczastego i posterunkami straży co kilkadziesiąt metrów -Cywilizacja- skwitował Wampierz i dalej pokazywał Karolowi gdzie ma jechać. Minęli stację benzynową, trzy zdezelowane naczepy cystern pilnowane przez grupkę chłopaków z pompkami i bronią automatyczną, sklep i w końcu dojechali do "lokalu" o którym wspominał Nix. Odpicowane fury, grupa ochroniarzy przed wejściem, kilka półnagich lasek i czerwone firanki w oknach nie budziły wątpliwości czy zajmowała się właścicielka tego przybytku, mimo tego nie speszony Wampierz wyszedł z pojazdu pogwizdując, przeciągnął się po długiej jeździe i obrócił się do Karola i Kennetha -To co? Idziecie czy macie zamiar tak stać? Poznam was w końcu z Mamuśką
 
Potwór jest offline