Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2008, 14:36   #33
Vivan
 
Vivan's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivan jest po prostu świetnyVivan jest po prostu świetnyVivan jest po prostu świetnyVivan jest po prostu świetnyVivan jest po prostu świetnyVivan jest po prostu świetnyVivan jest po prostu świetnyVivan jest po prostu świetnyVivan jest po prostu świetnyVivan jest po prostu świetnyVivan jest po prostu świetny
Walka się skończyła. Słońce zaświtało jaśniej a cisza panująca dookoła była tak piękna, że Katlin wolała nic nie mówić. Jednak gdy po chwili spojrzała na mężczyznę stojącego obok niej wiedziała, że cokolwiek musi powiedzieć…Zajęła się jednak się opatrywaniem jego rany na nodze. W pewnym momencie z krzaków z których przed chwilą wyleciała Katlin gotowa do wali wyszła kolejna kobieta, która podeszła i przywitała się z mężczyzną.


Co jest grane? Kim jest ta baba?!! No może przesadziłam z tym określeniem bo jest bardzo ładna.. ale to nie zmienia faktu z pytaniem co ona tu robi?!! Jako takim wrogiem nie jest bo w zasadzie pomogła w walce. Niewiele bo niewiele ale pomogła, w każdym bądź razie nie przeszkodziła. Ale czego ona chce? Może zechce odebrać mi klejnot lub przeszkodzić w jego odnalezieniu?? Jednak…. – tu rozmyślania Katlin przerwało kolejne szokujące dla niej zdarzenie.
Z owych krzaków wyszła kolejna kobieta! Wyglądała na maga – jak wredna Elfia wiedźma! Ile jeszcze stamtąd ludzi wyjdzie do cholery ?!!

Katlin skorzystała z okazji rozpoczęcia rozmowy przez kogoś innego i podziękowała. Z jej ust jednak wbrew jej chęci wydobyło się jeszcze jedno zdanie. Powiedziała :

- Ale dałabym sobie radę sama.... To raczej ja nadciągałam na pomoc Tobie....

Nie chciała być opryskliwa. Sama nie wiedziała czemu to powiedziała. Katlin poczuła skrępowanie. Nie wiedziała co to za uczucie gdyż nigdy wcześniej go nie doznała. Raną zajmowała się dłużej niż była taka potrzeba.

Jednak zdziwienie Katlin przerwał piekący ból na lewej dłoni. Popatrzyła na nią z przerażeniem gdyż znak Pana który tak bardzo sprawiał jej radość, dzięki, któremu była tak bardzo dumna… Znikł.. Tak po prostu go nie ma!
Jak to możliwe… Czyżby mój Mistrz mnie opuścił?! Dlaczego… Dlaczego mój Panie?!!

Rozpacz Katlin była nie do opisania… Poczuła tak straszny ból w sercu, że z oczu popłynęły jej łzy. Przemyła więc szybko rękę i twarz aby nikt z będących obok ludzi nie zauważył jej emocji.
W tym czasie rozpoczęła się rozmowa pomiędzy mężczyzną,- który jak dowiedziała się Katlin miał na imię Gotz Eskil Ketilson – przybyłą kobietą Nicole, do której to rozmowy włączyła się sama Katlin.

Okazało się, że wszyscy poszukują tego samego. Jednak każdy w innych celach. Kobieta nie wiedziała do jakich celów potrzebuje jej Eskil. Wiedziała tylko, że Nicole potrzebuje pakunku dla swego przyjaciela.
Rozmowa trwała trochę czasu. Katlin wiedziała, że nie mogą dłużej pozostać w tym miejscu, więc zaproponowała, aby ruszyć dalej. Będzie czas na tego typu wytłumaczenia.
Eksil z początku nie chciał zgodzić się aby kobiety z nim podążały, a tylko on wiedział gdzie mają się udać i tylko on wiedział jak tam dotrzeć. Podążał on jakimś tropem… Jednak podczas rozmowy uległ kobietą i zgodził się na wspólną wyprawę.
Ruszyli zatem przed siebie w stronę , którą wskazał mężczyzna.


Katlin dopiero teraz wyczuła, że Pan jej nie opuścił. W sercu poczuła jego moc. Jednak troszkę słabszą niż była..

Nie wiedziała czemu, ale świat wydawał się jej piękniejszy i pełen życia. Delikatny głos słowika dotarł do jej uszu… to był piękny głos jakiego Katlin wcześniej nigdy nie zauważała… Naprawdę piękny… Kobieta ruszyła za towarzyszami z pełnym uśmiechem na twarzy, oświetlonym promieniami ciepłego słońca.


 
__________________
Bogowie wiedzą, że śmierć jest nieszczęściem. Inaczej chętnie umieraliby sami.

Ostatnio edytowane przez Vivan : 16-03-2008 o 14:38.
Vivan jest offline