Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2008, 08:52   #182
Eperogenay
 
Eperogenay's Avatar
 
Reputacja: 1 Eperogenay nie jest za bardzo znanyEperogenay nie jest za bardzo znany
Kiedy po pierwszym tańcu nadszedł kolejny, profesor doszedł do wniosku, że nie uda mu się wykonać swojego planu od tej strony. Porozmawiał chwilę z ludźmi, pokręcił się tu i ówdzie, obserwował. Po chwili jednak postanowił zmienić taktykę. Nie wiedział, co się stanie podczas dnia, więc musiał wykorzystać noc jak najlepiej. Podszedł do najbliższego służącego, jakiemu zdarzyło się być w sali.

- Witaj, młodzieńcze, bądź tak miły i zaprowadź mnie, starego człowieka do przygotowanej dla mnie komnaty, gdy to zrobisz bądź tak miły powiadomić Księżną Loriannę, że Profesor Paprocki udał się odpocząć, po męczącym stare kości pobycie w sali...

Wystarczyło tylko poczekać, aż znajdzie się choć przez chwilę sam... Poszukiwania wywiadowcze nic nie dały, więc trzeba było rozpocząć pracę na poważniejszą skalę...

Gdy za profesorem zamknęły się drzwi komnaty, ten natychmiast porzucił pozę zgarbionego starca, czekała go praca. Nie zawracał sobie głowy chłopcem, który miał mu usługiwać jeszcze zanim tu przyjechał, dał malcowi wolną rękę, niech się bawi. Wie, co grozi za uszczerbek na dobrym imieniu Paprockiego.

- Hic et nunc, fiat lux - wyszeptał, a wszystkie świece w pomieszczeniu dały jaśniejsze światło, pozwalając mu się skupić. Teraz należało zająć się poszukiwaniami...

Paprocki bez trudu, siłą swojej woli przesunął mebel pod drzwi, uniemożliwiając wejście komukolwiek. Teraz, gdy znalazł chwilę spokoju wyciągnął kredę, jaką zdarzało mu się nosić przy sobie, a która była doskonała do jego potrzeb. Schylił się, upadł na kolana i rozpoczął mozolne rozrysowywanie diagramu na podłodze...

Nieco później, gdy nie tylko diagram, ale i wszystko, łącznie ze źródłami światła było na odpowiednich miejscach stanął przed diagramem, spojrzał na misę z wodą, jaka miała pewnie służyć za ochłodę zmęczonych nóg, a była idealnym zwierciadłem i rozpoczął długą i mozolną inkantację. Mógłby próbować zrobić to znacznie szybciej, lecz rytuał gwarantował niemal szanse na sukces... Jeśli wszystko się uda, za czas odpowiadający godzinie będzie w stanie rozpoznać każdego Massasa, jaki krąży po zamku i odnaleźć tego, którego poszukuje...

Komnata delikatnie drgnęła, gdy rytuał rozpoczął się, wypowiadany monotonnym tonem starego człowieka...
 
Eperogenay jest offline