Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2008, 12:11   #52
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Kici kici.

Felix ożywił się dopiero gdy kot przywędrował do obozu. Ani stare kawały o orkach – z których zazwyczaj śmiał się do rozpuku, posiłek ani też pyszny grog – rozgrzewający ciało, nie były w stanie rozruszać jego psychiki tak jak zrobił to miluśki kotek. Felix wygrzebał z zapasów kawałek suszonego mięsa i położył na otwartej dłoni, którą wyciągnął do kotka.

Pomimo, że zdjęty pancerz stanowił trudną do opisania przyjemność, Felix nie mógł się skupić na drobiazgach – na które do tej pory zwracał sporo uwagi. Dopiero pojawienie się kota przywróciło mu wiarę. "Skoro on potrafił przeżyć tą potworną pogodę…"

- Może gdzieś w pobliżu są jakieś domostwa, które nie są zaznaczone na mapieMarius powiedział do wszystkich. - Ten kot nie mógł przeżyć w takich warunkach.

- Masz rację, zapewne są. Kociak nie wygląda na dzikiego więc w pobliżu może znajdziemy jaką chałupkę, nagrzaną, z kominkiem i kuchenką, z zapasami przygotowanymi na przeżycie zimy…no i z tuzinem młodych i uroczych dziewek – córek gospodarza…he he.

Felix pozwolił sobie na chwilę rozmarzenia, a myśl o uroczej ciepłej chałupce dodatkowo ogrzewała go od środka. Co by się nie działo zamierzał oswoić kociaka z kompanią…no właściwie to przede wszystkim z sobą. Potrzebował najwyraźniej czegoś, co choć na jakiś czas pozwoli odpocząć zmęczonej psychice – kot doskonale się do tego nadawał.

- Szczęściarz - tak zaczął nazywać kotka, mając nadzieję, że jego szczęście - jakim było niewątpliwie znalezienie kompanii,czy przeżycie wichury udzieli się też wojakom.
 
Eliasz jest offline