Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2008, 14:40   #127
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Marek wypadł na zewnątrz.
Nie!
Gigantyczna bestia, porośnięta futrem z ostrymi kłami i wielkimi pazurami wypadła przed budynek raniąc ziemię i rozdzierając drewnianą framugę niczym materiałową zasłonę.
Crinos potoczył wzrokiem w koło. Jakby szukając ofiary dla swego gniewu i siły. Przytłaczał.

Zaledwie chwilę później bestia pozbawiona ludzkich emocji rzuciła się w bok w szaleńczym pędzie. Warcząc i dysząc ciężko okrążał budynek zmierzając w stronę wyjścia i swych towarzyszy.

Umysł, jaźń i percepcja Marka atakowana była silnymi, zwierzęcymi impulsami. Silne wonie, wyraziste kształty, bicie serca. To wszystko było niepoślednio silniejsze. Żywsze. Pełne energii. Ale tym co najmocniej wdzierało się w jaźń Marka była siła i adrenalina. Poczucie potęgi i nieokiełznanych możliwości młodego wojownika Gai. Czuł że cokolwiek stanie mu na drodze, to z przyjemnością w nie uderzy. Strach? A czym że jest strach?

Marek wyczuwał zmianę. To że ludzkie emocje na chwilę odeszły na bok. To że nie był do końca racjonalny. To że Zew Gai wypełniał i dominował każdą jego komórkę. Dla kogoś mogło to być niebezpieczne. Niepokojące i groźne. Tak tracić nad sobą kontrolę?

Dla Ahrouna to było nic. Zmiana jaką niósł Szał była znacząca. Ale była jego. Była naturalnie wpisana w jego duszę. Ta przerażająca zmiana była dla Marka jak oddychanie lub chodzenie.

A jednak kiedy zatrzymał się koło drzwi wodząc wzrokiem za swą watahą znów zdawał się opanowany i spokojny.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline